– Będą to cykliczne spotkania każdego roku, podczas których skoncentrujemy się na jednym temacie. Dzisiaj czas poświęcimy przędziorkom – informował Jacek Czernichowski, Marketing and Development Manager firmy Belchhim.
Prelegent wprowadzając zebranych w temat, scharakteryzował w telegraficznym skrócie swego pracodawcę. Firma Belchim powstała w 1995 r. w Belgii; jest to jednoosobowa własność. Firma koncentruje się na tworzeniu i dystrybucji środków do produkcji roślinnnej, głównie w Europie (kraje Beneluksu, Niemcy, Francja, Wielka Brytania) oraz w niektórych krajach Afryki. W Polsce koncern obecny jest od 5 lat. Łącznie na sukces (sprzedaż produktów oferowanych przez Belchim w 2014 r. kształtowała się na poziomie 380 mln euro) pracuje w świecie 320 osób, w tym 11 w naszym kraju.
J. Czernichowski zapowiedział, że w najbliższej pięciolatce Belchim wprowadzi na rynek 40 nowych środków ochrony roślin – 19 herbicydów, 14 fungicydów i 7 zoocydów oraz kilka mieszanin preparatów z tzw. wartością dodaną.
Organizatorzy – Jacek Czernichowski (z lewej, Belchim) i Szymon Jabłoński (IPSAD)
Fot. 3. Jacek Czernichowski
Jednym z nowych produktów w ofercie firmy jest akarycyd dostępny w Polsce pod dwiema nazwami – Milbeknock® i Koromite®. Obecny na spotkaniu Eric Chantelot, specjalista z francuskiego oddziału Belchim zaprezentował dotychczasowe wyniki działania tego akarycydy, uwzględniając specyfikę jego substancji aktywnej. Zsyntetyzowano ją w japońskim koncernie Mitsui, w oparciu o badania nad naturalnym związkiem fermentacji promieniowców glebowych. Substancja ta, o nazwie milbemektyna, wywołuje paraliż u roztoczy i owadów, które w efekcie po upływie 2–3 dni giną. Działa ona kontaktowo (na skutek zetknięcia się z nią roztocza) i żołądkowo (po zjedzeniu przez roztocze tkanki roślinnej potraktowanej milbemektyną). Stwierdzono, że ma ona zdolność przemieszczania się translaminarnego (naniesiona np. na górną skórkę liścia, międzytkankowo dociera także na jego dolną stronę, na której najczęściej przebywają przędziorki – główny obiekt przez nią zwalczany). Efekt tego ostatniego mechanizmu działania jest najintensywniejszy w przypadku potraktowania młodych liści oraz jeszcze niezniszczonych przez przędziorki. Milbemektyna jest najskuteczniejsza w temperaturze 15–25°C, przy czym może być aplikowana już przy 10°C (jej działanie jest wówczas nieco spowolnione). Zwalcza się nią larwy, nimfy oraz osobniki dorosłe. Po jej zastosowaniu stwierdzono także ograniczoną reprodukcję populacji przędziorków. Samice, zanim ulegną paraliżowi, składają mniejszą (w porównaniu ze zdrowymi) liczbę jaj, przy czym larwy wylęgają się zaledwie z kilku. Śmiertelność larw odnotowano także, gdy wylęgały się one z jaj pochodzących od zdrowej samicy, ale potraktowanych po złożeniu milbemektyną. Reakcja taka następowała po zetknięciu się szkodnika z rozproszoną po powierzchni rośliny substancją lub po pobraniu trucizny.
Zaletą tego akarycydy jest bezpieczeństwo dla organizmów pożytecznych, w tym naturalnych wrogów przędziorków, np.: dobroczynka gruszowego, skulika przędziorkojada, złotooków, dziubaków.
W Polsce milbemektyna dostępna jest w formie dwóch preparatów handlowych o nazwach Koromite® 10 EC oraz Milbeknock® 10 EC, zarejestrowanych do ochrony jabłoni przed przędziorkiem owocowcem oraz pordzewiaczem jabłoniowym. Według polskiej etykiety środek można stosować jeden raz w sezonie.
Holenderskie badania nad milbemektyną, prezentowane przez E. Chantelot’a, dotyczyły głównie zwalczania Tetranychus urticae (przędziorka chmielowca). Prelegent informował, że wkrótce złożony zostanie do MRiRW wniosek o dopuszczenie tej substancji (na zasadzie wzajemnego uznawania), do ochrony truskawki przed szkodnikami należącymi do rzędu roztoczy. Twierdził także, że ogranicza ona również populacje niektórych owadów, m.in. miodówek żerujących na gruszy.
Doświadczenia holenderskie dowodzą, że milbemektyną zwalczane są także rasy przędziorków odporne na abamektynę. Z tej informacji wynika więc wprost, że mimo przynależności obu substancji do chemicznej grupy makrocyklicznych laktonów, w populacjach szkodników nimi traktowanych nie dochodzi do selekcji form odpornych na zasadzie odporności krzyżowej.
Eric Chantelot
[NEW_PAGE]Problem uodpornienia się szkodników na zoocydy (tj. tolerowania dawek dotychczas uznawanych za śmiertelne dla danej grupy organizmów), w tym wyjaśnianie rodzajów odporności podjął w swoim wystąpieniu prof. dr hab. Remigiusz Olszak z IPSAD.
Rodzaje odporności
- Prosta – odporność agrofaga na tylko jedną substancję aktywną (występuje bardzo rzadko)
- Krzyżowa – częste stosowanie jednej substancji aktywnej powoduje wyselekcjonowanie ras agrofaga odpornych na inne substancje z tej samej grupy chemicznej
- Wielokierunkowa – osobniki w populacji agrofaga uodparniają się na wiele substancji aktywnych, w tym należących do wielu grup chemicznych, w efekcie wytworzenia wielu mechanizmów obronnych.
– Procesu selekcji form agrofagów odpornych na stosowane substancje nie da się uniknąć, ale można go opóźnić – informował R. Olszak. Strategia antyodpornościowa powinna więc, wg prelegenta polegać na:
- wykonaniu zabiegu ochronnego wyłącznie w sytuacji najwyższej konieczności, tj. po wzroście liczebności populacji agrofagu (w naszym wypadku, szkodnika) przekraczającej próg ekonomicznego zagrożenia (ekonomicznej szkodliwości);
- przestrzeganiu dawek środka zalecanych w etykiecie produktu (mimo prawnego zezwolenia, stosowanie dawek niższych, od zalecanych, bardzo szybko wywołuje odporność);
- rotacji środków (tj. do następczych zabiegów powinno się wykorzystywać zoocydy o odmiennych mechanizmie działania);
- stosowaniu środków selektywnych (tj. toksycznych dla szkodników upraw a bezpiecznych dla wrogów naturalnych agrofagów);
- uprawie odmian odpornych (przy czym należy pamiętać, ze czasami dochodzi do przełamania odporności);
- unikaniu stosowania środków z grup o wysokim ryzyku wywoływania odporności;
- unikaniu używania środków stymulujących rozwój populacji niektórych szkodników (np. pyretroidy, fosforoorganiczne, kaptan czy mankozeb);
- wykorzystywaniu oporu środowiska;
- wdrażaniu integrowanej ochrony roślin.
Remigiusz Olszak
Mimo głównego tematu „okołoprzędziorkowego”, zebrani sadownicy skorzystali z obecności specjalistów i wywiązała się dyskusja (fot. 6, 7) odnośnie innych zagrożeń notowanych w sezonie 2014, w uprawach roślin sadowniczych. Dzielono się m.in. doświadczeniami zwalczania bawełnicy korówki i innych mszyc. Z praktyki wynika m.in., że Pirimor 500 WG najefektywniej działa użyty wieczorem, gdy temperatura powietrza utrzymuje się co najmniej na poziomie 15°C i nie notuje się wiatru. Wówczas pirymikarb (substancja aktywna aficydu Pirimor®) utrzymuje się długo w fazie gazowej w obrębie i tuż nad powierzchnią skórki roślin zatruwając szkodnika śmiertelnie.
Katarzyna Kupczak
Fot. 1–5 K. Kupczak