Odmiana ta powstała ze skrzyżowania „Sunrise’ x ‘Delbarestivale’. Przy doborze odmian do krzyżówki szkółkarze kierowali się przede wszystkim dobrym plonowaniem oraz wybarwieniem, a także terminem zbioru owoców. Sander®jest odmianą późnoletnią, owocującą corocznie bardzo obficie, dlatego wymaga przerzedzania zawiązków. Owoce dojrzewają w połowie sierpnia, kilka dni później niż odmiany ‘Piros’. Są one średniej wielkości, o cylindrycznym kształcie, gładkiej, jasnożółtej skórce pokrytej paskowanym, czerwonopomarańczowym rumieńcem. Miąższ owoców jest smaczny, jędrny i soczysty. Zaletą tej odmiany jest to, iż jej owoce nie przejrzewają na drzewie, nie opadająz niego i mogą długo leżeć na półce sklepowej. Ze względu na okres dojrzewania, owoce odmiany Sander mogą być przechowywane w warunkach chłodniczych przez maksymalnie dwa miesiące.
Drzewa tej odmiany są odporne na mróz, a także charakteryzują się małą podatnością na parcha jabłoni, mączniaka jabłoni oraz choroby kory i drewna. Wzrost drzew jest słaby, dlatego mogą być one szczepione na każdej podkładce. Korona drzew jest stożkowata, średnio zagęszczona i łatwa do formowania. Szkółkarze oferują drzewka szczepione na podkładce ‘M.9’, ‘M.26’ i ‘M.7’. Z obserwacji szkółkarzy wynika, że plonowanie tej odmiany, w zależności od sezonu, jest na poziomie 40–60 t/ha przy szczepieniu na podkładce ‘M.9’. Najlepszymi zapylaczami dla odmiany SanderR są: ‘Idared’, ‘Najdared’, ‘Geneva Early’, ‘Delikates’, ‘Pinova’, ‘Evereste’ i ‘Golden Hornet’. Z kolei wśrod odmian zapylanych przez tę odmianę wymieniane są: ‘Boskoop’, ‘Elise’, ‘Golden Delicious’, ‘Idared’, 'Najdared’, ‘Jonagold’ oraz ‘Red Jonaprince’.
Lat temu jakies 10-15 to na wszelakich szkoleniach mówili, że głupotą i problemem polskiego sadownictwa jest rozdrobnienie odmianowe. Mówiono, że świat handluje kilkoma odmianami i nie ma co mnożyć innych bo nigdy nie złożymy samochodu, wagonu, statku jeśli każdy będzie miał jakąś nowość. No i wraca stare. To szkółkarze w obawie o przychody wymyślają i mnożą odmiany żeby wciskać drzewka i to drogo. Obawiam się, że za chwilę to Sandersa będzie trzeba sprzedawać za coś innego podobnego bo nikt tego nie zna i nie kupi. No chyba, że planuje ktoś handel przydrożny w rowie albo przemysł – tam nie pytają o odmianę.
Prawdopodobnie w miarę rozprzestrzeniania się tej odmiany w sadach pojawią się też jej, jeszcze bardziej czerwone mutanty… A ten kto pierwszy takiego mutanta znajdzie nazwie go pewnie Sander Red… A mnie intuicja podpowiada że na tego mutanta długo czekać nie będziemy… Pozdrawiam !