W wilanowskim sadzie

Podczas ubiegłorocznego Dnia Otwartego w Sadzie Doświadczalnym SGGW w Wilanowie w kwaterach, w których prowadzone są doświadczenia, odbyły się pokazy pracy kilku maszyn i urządzeń mogących znaleźć zastosowanie w sadownictwie.

Działo przeciwgradowe
Gradobicie jest dla sadowników jednym z najbardziej niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych. Producenci owoców na różne sposoby próbują uchronić swoje uprawy przed jego skutkami.

Firma Agro Partners z Warszawy jako rozwiązanie tego problemu, a przynajmniej jego ograniczenie, proponowała zastosowanie w sadach działa przeciwgradowego (fot. 1) hiszpańskiej firmy S.P.A.G. Pomysłodawcą i konstruktorem urządzenia jest Fred Olivier (fot. 2), który podczas wilanowskiego spotkania zaprezentował jego działanie.

Przy wykorzystaniu działa można zabezpieczyć przed gradem obszar o powierzchni 78–80 ha. Zasada działania urządzenia polega na spalaniu acetylenu i generowaniu co 7 sekund fali uderzeniowej, która przemieszcza się na wysokość 8–10 km, destabilizując gradziny. Urządzenie to należy uruchomić na około pół godziny przed spodziewanym opadem gradu. Zdaniem Macieja Kozarzewskiego z firmy Agro Partners, dzięki fali następuje zmiana struktury twardych kryształów lodu, które opadają na uprawę już w postaci deszczu lub śniegu, a nie gradowych kul. W ciągu godziny pracy działa zużywana jest butla acetylenu o pojemności 34 dm3. W zestawie jest sześć takich butli, co pozwala na prowadzenie ciągłej ochrony przez 5–6 godzin. Urządzenie zasilane jest przez panel solarny i akumulator.

Ponadto firma oferuje zintegrowany z działem radar meteorologiczny, który w przypadku zagrożenia gradobiciem automatycznie uruchamia działo przeciwgradowe. Jeden radar może obsługiwać kilka lokalizacji dział w promieniu około 30 km.

Koszt zakupu takiego urządzenia wynosi około 38 000 euro (netto). W opcji z radarem to dodatkowe 65 000 euro (netto).

Fot. 1. Działo przeciwgradowe firmy S.P.A.G.
 

FOT. 2. Fred Olivier, konstruktor działa przeciwgradowego

[NEW_PAGE]Opryskiwacze w „akcji”
Sadownicy mieli okazję zobaczyć w „akcji” także dwa opryskiwacze sadownicze firm Rolsad i HaMaTech. Pierwsza z nich zaprezentowała opryskiwacz Turbmatic Defender MK2 81- 65/1500 (fot. 3) włoskiej firmy SAE. Na ocynkowanej ramie zamontowany jest zbiornik o pojemności 1500 l. Maszyna wyposażona jest w dwa wentylatory (górny o średnicy 650 mm, dolny – 810 mm), które zasysają powietrze z przeciwnych kierunków. Łączna wydajność wirników (fot. 4) wynosi od 44 000 m3/godz. (na pierwszym biegu) do 59 000 m3/godz. (na drugim biegu), a ich napęd realizowany jest poprzez przekładnię Comer z przyłożeniami 1 : 3,5 oraz 1 : 4,5. Opryskiwacz wyposażony jest w wysokociśnieniową pompę włoskiej firmy Comet o wydajności 121 l/min, a także w przegubowy dyszel skrętny, co znacznie ułatwia manewrowanie maszyną na uwrociach.

Fot. 3. Opryskiwacz Turbmatic Defender MK2 81-65/1500 z dwoma wentylatorami

Fot. 4. Rozpylacze na górnym wentylatorze

Z kolei firma HaMaTech zaprezentowała opryskiwacz K1500 (fot. 5) firmy Wanner. Wyposażony jest on w zbiornik o pojemności 1500 l, wykonany z żywic poliestrowych wzmacnianych włóknem szklanym. Jest on osadzony na ramie ocynkowanej ogniowo i wyposażony w dwa systemy mieszania (niskociśnieniowy i wysokociśnieniowy) oraz dwa wskaźniki poziomu napełnienia cieczy (rurowy i zegarowy). Maszyna o szerokości całkowitej wynoszącej 1,23 m przystosowana jest do pracy w sadach o międzyrzędziach od 3,5 m. Ponadto, równomierne rozprowadzanie cieczy roboczej w płaszczyźnie poziomej umożliwia turbina o wydajności od 19 500 m3/godz. (na pierwszym biegu) do 33 000 m3/godz. (na drugim biegu). Maszyna przystosowana jest do pracy w sadach o międzyrzędziach od 3 m. Do pracy z tym opryskiwaczem (sadownicy mogli zobaczyć pokaz jego pracy z różnymi typami rozpylaczy) wymagany jest ciągnik o mocy około 30 KM.

Fot. 5. Opryskiwacz K1500 firmy Wanner

Tyczki na „czasie”
Firma Dach-Met Invest z Kępiny koło Grójca prezentowała tyczki sadownicze Stilmer wykonane z blachy ocynkowanej oraz typu alucynk. Okrągłe i lekkie tyczki o średnicy 27 mm i grubości ściany bocznej 0,5 mm można stosować w sadach lub w uprawie warzyw i owoców wymagających palikowania. Potrójne wzmocnienie wzdłużne (fot. 6) zwiększa wytrzymałość i zapobiega ich złamaniu lub deformowaniu. Zdaniem Jarosława Olejnika reprezentującego markę Stilmer, specjalnie zaprojektowana konstrukcja oraz materiał wykorzystywany do produkcji (alucynk) zwiększa trwałość tego produktu nawet do 60 lat.

Fot. 6. Metalowa tyczka sadownicza Stilmer

Anna Wilczyńska
fot. 1–5 M. Strużyk
fot. 6 A. Wilczyńska

Artykuł pochodzi z numeru 2/2014 „Informatora Sadowniczego”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułKonkurs stażowy BASF
Następny artykułTak ciepłego lutego nie mieliśmy od 6 lat

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.