Zgodnie z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej projektu PROZA prowadzonego przez INHORT, a wspierającego ogrodników w zapobieganiu stratom spowodowanym spadkami temperatury, mogą występować trzy rodzaje przymrozków:
- Przymrozki adwekcyjne są spowodowane napływem mas zimnego powietrza, które „zalewa” dany obszar bardzo grubą warstwą. Przymrozki tego rodzaju są bardzo groźne, często towarzyszy im silny wiatr, co utrudnia zastosowanie jakiejkolwiek metody ochrony.
- Przymrozki radiacyjne są spowodowane nocnym wypromieniowaniem ciepła przez glebę i rośliny. Występują lokalnie, zazwyczaj nad powierzchnią gruntu (poniżej wysokości 2 m), dlatego nie zawsze są odnotowywane przez stacje meteorologiczne. Przymrozki radiacyjne występują w pogodne noce, przy niskiej wilgotności powietrza. Gdy na niebie pojawiają się chmury, zwykle podnosi się temperatura powietrza.
- Przymrozki adwekcyjno-radiacyjne są wywołane jednocześnie przez napływ zimnego powietrza i ochładzanie się gruntu w warstwie przyziemnej wskutek wypromieniowania nocnego. Są to przymrozki, które najczęściej występują wczesną wiosną, zazwyczaj po dłuższym okresie ciepłej pogody.
Niezależnie od rodzaju przymrozku, z jakim mamy do czynienia, najbardziej wrażliwe na zmiany temperatury, a w efekcie na uszkodzenia przymrozkowe, są pękające pąki kwiatów na drzewach i krzewach owocowych. Pąki są dużo mniej wrażliwe, zanim się rozwiną lub gdy są już w pełni rozwinięte. Temperaturę krytyczną dla różnych gatunków drzew owocowych i przykładowych odmian podano w tabeli.
Ochrona wodna
Ujemnym skutkom występowania przymrozków można przeciwdziałać na kilka sposobów. Jeśli niemożliwe jest wykorzystanie metod biernych, czyli np. usytuowanie sadu z dala od zastoisk mrozowych czy uprawa odmian o późniejszym terminie kwitnienia, warto sięgnąć po metody aktywne.
Najpowszechniej stosowane we wszystkich rejonach sadowniczych jest deszczowanie. W tej metodzie wykorzystuje się prawa fizyki – zmianom stanu skupienia wody towarzyszy pobieranie lub wydzielanie ciepła. Im niższa jest temperatura powietrza, tym – dla uzyskania pozytywnego efektu ochrony kwiatów – wymagane jest podanie większej ilości wody na jednostkę powierzchni. Deszczowanie to bardzo wysoki wydatek wody, dlatego przygotowując się do budowy instalacji przeciwprzymrozkowej (fot. 1), trzeba zapewnić dobre jej źródło. Jak podaje w swoich publikacjach prof. dr hab. Waldemar Treder z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, na zabezpieczenie hektara sadu potrzeba aż 33 m3 wody na godzinę (przy nawadnianiu kroplowym sadu ta sama ilość wystarcza do jednorazowego nawodnienia 5 ha). Zasięg pojedynczego zraszacza nadkoronowego to 10–12 m, zatem instalowane mogą być one w co drugim lub trzecim rzędzie, w zależności od rozstawy sadzenia drzew. Aby nieco ograniczyć koszt ochrony sadu, można użyć minizraszaczy nadkoronowych, montowanych zwykle około 0,5 m nad wierzchołkami drzew.
Fot. 1. Efekt deszczowania sadu
Jednym ze sprawdzonych sposobów utrzymania wyższej temperatury przy gruncie jest wytworzenie mgły. Do zamgławiania sadu można wykorzystać te same urządzenia, które są używane np. do dezynfekcji pomieszczeń oraz zwalczania szkodników magazynowych. W przypadku ochrony przeciwprzymrozkowej mgła w zamgławiaczach termicznych jest wytwarzana z wody oraz nośnika – najczęściej jest to gliceryna lub glikol. Pozwala to na uzyskanie bardzo drobnych kropli o średnicy poniżej 60 mikronów, które opadają wolno.
Na rynku dostępnych jest kilkanaście modeli zamgławiaczy. W czasie ochrony sadu przed skutkami przymrozków urządzenia o mocy co najmniej 50 KM, napędzane silnikiem spalinowym, są umieszczane na przyczepie ciągnika, który przemieszcza się po całej chronionej powierzchni. Warto wspomnieć, iż mieszanina wody z nośnikiem wytwarza bardzo gęstą mgłę, ograniczającą widoczność. Przy zamgławianiu sadów sąsiadujących z drogami publicznymi wymagane jest uzyskanie stosownych zezwoleń. Sadownik winien odpowiednim organom ruchu drogowego zgłosić projekt zmiany organizacji ruchu, uwzględniając w nim m.in. umieszczenie znaków ostrzegawczych o nietypowych niebezpieczeństwach i sposób zorganizowania ruchu wahadłowego („gorący temat” na kilku konferencjach branżowych w 2014 i 2015 r.).
[NEW_PAGE]Ciepłe gazy
Na rynku dostępnych jest kilka maszyn ogrzewających powietrze w sadzie. Urządzenia te można stosować w czasie występowania przymrozków radiacyjnych i adwekcyjnych. Dostępne są zarówno nagrzewnice powietrza stacjonarne, jak i mobilne. Maszyny te dostarczają kwiatom energię w postaci ciepła, które powstaje w wyniku spalania gazu (gaz może być różny w zależności od typu maszyny). Jest ono wydmuchiwane przez specjalne kierownice ciepła i miesza się z masą zimnego powietrza. Jedno urządzenie, w zależności od modelu, może ochronić nawet 10 ha sadu lub plantacji.
Na rynku dostępne są urządzenia produkcji zagranicznej i krajowej. Od kilku sezonów w sadach i na plantacjach wykorzystywane są maszyny FrostGuard i FrostBuster z oferty firmy Agro Partners z Warszawy. Pierwsza z nich – FrostGuard – była zaprojektowana dla małych winnic i sadów. Jest to urządzenie stacjonarne – stawia się je w jednym miejscu, a podczas pracy obraca się wokół własnej osi. Wentylator napędzany jest silnikiem spalinowym lub gazowym. Ciepłe powietrze wytwarzane jest dzięki obecności palnika gazowego. Urządzenie można wyposażyć w 4–8 butli gazowych. Wentylatory mogą wydmuchiwać ciepłe powietrze w górnej części urządzenia (typ H) i w części dolnej (typ GC20). Jak podaje dystrybutor, typ GC20 umieszczony w sadzie może zabezpieczyć obszar o owalnym kształcie, o wymiarach 60/80 na 100/110 m (w zależności od zagęszczenia drzew).
Druga propozycja firmy to FrostBuster – maszyna mobilna (fot. 2a), zaczepiana do ciągnika (min. moc silnika 65 KM), wyposażona w palnik gazowy oraz wentylator napędzany przez WOM. – Nagrzane powietrze jest wydmuchiwane pomiędzy drzewa przez dwa wyloty (po jednym z każdej strony maszyny). Powierzchnia, jaką może zabezpieczyć maszyna, zależy od kształtu i wymiarów działki i wynosi maksymalnie 8 ha – informował Maciej Kozarzewski z Agro Partners.
Nagrzewnica powietrza polskiej produkcji (BMS –Budowa Maszyn Specjalistycznych, Barlinek) Fargola 4 (fot. 2b), prezentowana już w ub.r. podczas Międzynarodowych Targów Agrotechniki Sadowniczej w Warszawie, sprawdza się m.in. w sadach czereśniowych jej konstruktora – Jarosława Kurosza. Urządzenie jest wyposażone w 6 butli gazowych – mogą być wypełnione albo propanem, albo mieszaniną propanu i butanu. Fargola 4 współpracuje z ciągnikiem o mocy minimalnej 25 KM. Może ogrzewać powietrze w sadzie w cyklu ciągłym, a czas pracy to 4,5–5,5 godz. Temperaturę powietrza, przy przejeździe tym samym rzędem co 10–15 min, można podnieść o 2–3°C.
Fot. 2. Nagrzewnica powietrza: mobilna…
… i stacjonarna
Wymuszony ruch
Śmigła (wiatraki) do mieszania powietrza można było zobaczyć m.in. na targach Interpoma we włoskim Bolzano (fot. 3). Ich konstrukcja jest dosyć prosta – na wysokim maszcie ok. 11–12 m umieszczone są skrzydła o średnicy nieprzekraczającej 6 m. Mechanizm działania śmigieł polega na tym, aby zalegające wyżej masy ciepłego powietrza wprowadzić do niższych stref w sadzie, gdzie – zwykle tuż nad ziemią – dominują masy powietrza zimnego (metoda skuteczna w czasie przymrozków radiacyjnych). Przy sprawnie przeprowadzonej akcji mieszania powietrza można ochronić kwiaty przed przymrozkiem, podnosząc temperaturę przy gruncie nawet o 3°C. Jedno śmigło, w zależności od parametrów urządzenia i ukształtowania terenu, może ochronić 3–6 ha sadu.
Fot. 3. Wiatraki do ochrony sadu przed przymrozkiem
Dorota Łabanowska-Bury
Fot. 1. P. Gościłło; fot 2-3 D. Łabanowska-Bury
Artykuł pochodzi z numeru 4/2015 „Hasła Ogrodniczego”
O preparatach zwiększających odporność roślin na przymrozki przeczytaj w artykule Uprzedzić przymrozek