I nie tylko temu polskiemu producentowi nawozów. Także inni europejscy wytwórcy nawozów fosforowych muszą się liczyć z poważnymi kłopotami. Wszystko przez plany ograniczenia w tej grupie nawozów zawartości kadmu – w trosce o środowisko naturalne. Jednak żaden producent nawozów w krajach unijnych nie dysponuje surowcem – fosforytami – z których można by wyprodukować nawozy o oczekiwanym poziomie tego metalu ciężkiego. Takimi fosforytami dysponuje jeden tylko kraj – Rosja.
W UE trwają procedury przygotowujące projekt rozporządzenia nakazującego producentom nawozów fosforowych ograniczenie w ich produktach zawartości szkodliwego kadmu początkowo do 60 mg/kg. Po trzech latach ten poziom ma zostać obniżony do 40 mg/kg, po dwunastu latach ma wynosić 20 mg/kg. Polska norma dopuszcza obecnie 90 mg/kg nawozu. Komisje Parlamentu Europejskiego mają na przygotowanie swoich stanowisk czas do marca, rozporządzenie miałoby wejść w życie od 1 stycznia 2018 r.
Grupa Azoty pozyskuje fosforyty ze złóż w Senegalu, inni europejscy producenci nawozów fosforowych – także ze złóż w Maroku. Nie pozwalają one spełnić planowanych wyśrubowanych poziomów zawartości kadmu w nawozach. Tylko złoża, jakimi dysponuje Rosja umożliwiają obecnie produkcję nawozów o planowanych przez UE parametrach.
W Grupie Azoty nawozy fosforowe, których ma dotyczyć nowa regulacja dają około 20% przychodów. Są one produkowane w zakładzie w Policach pod Szczecinem. Szacuje się, że tegoroczna sprzedaż tej kategorii nawozów przyniosłą ich producentowi około 1,7 mld zł.
za: forsal.pl
pg