Preparaty mające poprawiać wigor roślin, zwiększać ich odporność na rozmaite stresy, ułatwiać przyswajanie substancji pokarmowych z nawozów, podnosić jakość plonów są od kilku już lat powszechnie zalecane i używane także w ogrodnictwie. Stały się elementem zrównoważonego rolnictwa na całym świecie i zwiększają stale swój udział w rynku.
Raport Future Market Insights podaje, że w 2025 roku obroty produktami wytworzonymi z alg morskich, kwasów fulwowych, innych substancji humusowych czy poprzez hydrolizę białek- ogólnie nazywanych biostymulatorami (ale też bio-używkami) osiągnie poziom 4 mld USD. Zaś w najbliższych latach można się spodziewać dwucyfrowych wskaźników wzrostu ich sprzedaży – w Europie może to być 14%, w USA również kilkanaście, a w Brazylii nawet 20%. Piętnastu największych producentów tych preparatów zapewnia 45% ich dostaw.
Wszędzie, gdzie biostymulatory są wykorzystywane pojawia się problem z klasyfikacją tych produktów – swoim działaniem bowiem upodobniają się w jakiejś mierze (każdy produkt inaczej) do nawozów czy środków ochrony roślin. Aktualnie brak uniwersalnej, powszechnie przyjmowanej ich definicji.
za: Future Market Insights
pg