Główne cele organizacji powołanej w 1930 roku w Belgii to stymulowanie rozwoju nauki i technologii w dziedzinie inżynierii rolniczej, zachęcenie do kształcenia, szkolenia i mobilności specjalistów, ułatwienie wymiany wyników badań i technologii.
„Chciałbym włączyć nasze środowisko w projekty, które są realizowane poprzez UE lub w szerszym wymiarze. Są to analizy związane z globalizacją produkcji i handlu. Po drugie – chciałbym, aby wymiana myśli odbywała się nie tylko poprzez internet, ale poprzez wyjazdy i przyjazdy specjalistów, którzy zajmują się inżynierią rolniczą. Po trzecie – chciałbym zmienić stereotypowe wyobrażenie o inżynierii rolniczej w naszym kraju, jako dziedzinie, która nie jest tylko mechanizacją rolnictwa” – takie są plany nowego prezydenta CIGR.
Jak wyjaśnił prof. dr hab. Juliszewski, z CIGR współpracuje od dawna. W latach 2002-2006 pełnił funkcję przewodniczącego jednej z pięciu sekcji technicznych tej organizacji, tj. sekcji o nazwie Zarządzanie, ergonomia i inżynieria systemowa (Management Ergonomics and System Engeneering). Był także przez dwa lata prezydentem Międzynarodowej Komisji ds. Naukowej Organizacji Pracy w Rolnictwie (CIOSTA). Około 90 przedstawicieli różnych krajów ze środowiska inżynierii rolniczej i biosystemowej zagłosowało za jego kandydaturą.
Prof. dr hab. Tadeusz Juliszewski jest dyrektorem Instytutu Eksploatacji Maszyn, Ergonomii i Procesów Produkcyjnych na Wydziale Inżynierii Produkcji i Energetyki Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Na swojej uczelni zajmuje się ergonomią w odniesieniu do inżynierii rolniczej. Jest to nauka o relacjach między człowiekiem a maszyną czy technologią wytwarzania.
– Funkcjonowanie urządzenia, maszyny, zależy nie tylko od jej konstrukcji, ale i od człowieka, który ją obsługuje. Czyli to, że samolot przewozi ludzi z Waszyngtonu do Warszawy, albo – że samochodem jedziemy z pracy do domu – zależy nie tylko od samochodu i samolotu, ale przede wszystkim od jego operatora – pilota, kierowcy. To, jaka jest wydajność, efektywność, jakie bezpieczeństwo bezpośredniego użytkownika, jak i innych ludzi, na przykład pasażerów podróżujących samolotem – jest zależne od właściwości „elementu ludzkiego”. Chodzi zatem o to, żeby tak dostosować maszynę i środowisko pracy w tej maszynie, aby odpowiadało fizycznym i psychicznym predyspozycjom człowieka. To się niekiedy nazywa słowem antropocentryzm, w języku angielskim mówi się o „human factor in engeneering”, czyli czynniku ludzkim w inżynierii – tłumaczy profesor, który zajmuje się tymi kwestiami także w sensie organizacyjnym, gdyż jest przewodniczącym Komitetu Ergonomii PAN.
Oprócz tego pracuje nad biopaliwami płynnymi, gazowymi, stałymi. – Na moim wydziale w zakresie inżynierii rolniczej zajmujemy się produkcją surowców do przetwarzania ich następnie w biopaliwa. Są to np. biogaz albo gaz biogeneratorowy, estry metylowe albo etylowe tłuszczy (olei roślinnych) bądź metanol lub etanol jako dodatki do paliw silnikowych. Biopaliwa stałe, np. brykiety, pelety wytwarzane są z drewna, słomy lub innych odpadów. Potrafimy tak przetworzyć materię biologiczną, aby mogła zastąpić tradycyjne nośniki energii takie jak gaz ziemny, olej napędowy z ropy naftowej, czy też węgiel. W zakres mojej pracy naukowej wchodzi też eksploatacja maszyn – wylicza.
Jak dodaje prof. Juliszewski, podstawowym forum współpracy uczelni rolniczych w Polsce jest AgEngPol, sieć naukowa grupująca wokół wspólnych zadań wszystkie ośrodki inżynierii rolniczej. Przewodniczącym tej sieci jest prof. Ryszard Hołownicki z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Uczeni zajmują się wspólnie opracowaniem ekspertyz, które przedstawiane są resortowi rolnictwa lub instytucjom zajmującym się produkcją i przetwórstwem surowców biologicznych. W każdej z uczelni rolniczych opracowuje się różne projekty. Główne problemy, nad jakimi pochylają się naukowcy to, jak wylicza rozmówca PAP, biopaliwa, oszczędna gospodarka energetyczna, agrofizyka i technologie informacyjne.
Karolina Olszewska
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl