W publikacjach i podczas wykładów wygłaszanych na międzynarodowych spotkaniach sadowniczych spotkałam się niejednokrotnie z twierdzeniem, iż „problemem nie jest wysłanie człowieka w kosmos, ale problemem jest zmechanizowanie niektórych prac w gospodarstwie sadowniczym”. Zdaniem ekonomistów, sytuacja ta wynika z faktu, iż przez dziesiątki lat ub.w. do zbioru owoców zatrudniani byli pracownicy niewykwalifikowani, pochodzący z biednych lub rozwijających się rejonów świata. Wynagrodzenie za ich pracę było zwykle bardzo niskie, a prac ukierunkowanych na rozwój technologii zbioru owoców zaniechano lub je znacznie ograniczono.
Najwięcej rozwiązań usprawniających zbiór owoców pochodzi ze Stanów Zjednoczonych oraz z rejonów Europy, w których produkcja jabłek jest duża, takich jak Południowy Tyrol, Francja, Niemcy i kraje Beneluksu. Krajowe przedsiębiorstwa mają w ofercie rozwiązania zarówno własne, jak i będące efektem pracy zagranicznych konstruktorów. W gospodarstwach natomiast widać także maszyny wykonane własnym sumptem, które dobrze sprawdzają się w praktyce.
Usprawniają proces
Od kilku lat w sadach podczas zbiorów jabłek wykorzystywane są platformy sadownicze. Zdaniem ich użytkowników, zbiór owoców z górnych części koron drzew przebiega sprawniej, a wypełnionych wiader czy skrzynek nie trzeba przenosić na duże odległości. W większości platform istnieje możliwość zaczepienia dodatkowej przyczepy do umieszczania pustych lub pełnych skrzyń, co zmniejsza liczbę przejazdów i usprawnia zbiór owoców. Platformy występują w wersji samojezdnej (fot. 1a) lub jako urządzenia zaczepiane do ciągnika (fot. 1b). Mogą być zasilane silnikiem elektrycznym lub spalinowym. Wielkość i ładowność platformy mogą być dopasowane do indywidualnych potrzeb gospodarstwa: areału, długości rzędów drzew w sadach i ich plenności. W większości platformy mieszczą 3 lub 4 skrzynie na podeście głównym oraz dodatkowe pojemniki na podestach bocznych lub tylnym. Platformy są skonstruowane w taki sposób, aby praca na nich była bezpieczna.
Fot. 1. Zbiór z platformy sadowniczej samojezdnej…
… i urządzenie zaczepiane
W ofercie krajowych firm są obecnie maszyny samobieżne zagranicznych marek, m.in.: Billo, Herkules, Knecht, Macfruit, N.Blosi, Onyx, Pillon, Rosatello oraz krajowego producenta – firmy Weremczuk FMR – platforma Oscar. Wśród maszyn bez własnego napędu, zaczepianych do ciągnika w polskich sadach pracuje najwięcej maszyn rodzimej produkcji, np. Ditta-Seria, Wodziński, MCMS Warka.
W wielu sadach podczas zbioru wykorzystywane są także wózki sadownicze zaczepiane do ciągnika. Na wózkach ustawiane są skrzynie drewniane lub plastikowe, do których zbieracze przesypują owoce z wiader lub zbieraków. Najnowszej generacji wózki są bardzo zwrotne i stabilne, i mogą być agregatowane nawet po kilka sztuk (fot. 2). Są bardzo przydatne podczas zbioru z dolnych partii korony lub w sadach karłowych i półkarłowych, w których zbiór odbywa się z poziomu ziemi, bez użycia drabin czy sanek sadowniczych. Osoby zbierające są wyposażane w specjalne pojemniki, dzięki którym zbiór przebiega sprawnie, a owoce w mniejszym stopniu uszkadzane są mechanicznie (fot. 3).
Fot. 3. Fruboxy do zbioru owoców
Fot. 2. Zagregatowane wózki sadownicze podczas zbioru jabłek
[NEW_PAGE]Z wysięgnikami
Jeszcze prostsze w użyciu od platform, zwrotne i w dużym stopniu zmniejszające obciążenie dla zbieraczy, są pluk-o-traki. Urządzenia te, dzięki swojej konstrukcji z delikatnym systemem przenoszenia owoców na wysięgnikach, zmniejszają koszt zbioru średnio o ok. 25% (doświadczenia amerykańskich sadowników użytkujących je od kilkudziesięciu lat). W kraju są obecnie dostępne zarówno urządzenia np. włoskie – Piuma (fot. 4a), Zucal (fot. 4b) czy Tecnofruit, jak i niemieckie: Munckhof. Zasada działania większości tych urządzeń jest podobna: zrywane jabłka czy gruszki są umieszczane na pasach transportowych urządzenia i przekazywane do skrzyniopalety znajdującej się w tylnej części. Skrzyniopaleta jest obracana automatycznie, aby owoce nie ulegały obiciom. Dodatkowo pluk-o-traki mogą być wyposażone w przyczepy na dodatkowe skrzynie (fot. 5).
Fot. 4. Pluk-o-traki: Piuma…
… i Zucal
Fot. 5. Dodatkowa przyczepa w pluk-o-traku Munckhof
Transport
Zbiór jabłek do skrzyń mieszczących ok. 300 kg owoców wymaga zaopatrzenia w urządzenia do ich przenoszenia na mniejsze i większe odległości. Urządzenia takie muszą znajdować się zarówno w sadzie, gdzie służą do przeładunku pełnych i pustych skrzyniopalet z wózków i platform na samochody dostawcze lub przyczepy (fot. 6a), a także w gospodarstwie do ich rozładunku i przewożenia do chłodni (fot. 6b). Często do tego celu używane są albo wózki widłowe albo urządzenia wielofunkcyjne. Te ostatnie w gospodarstwie sadowniczym spełniają także inne funkcje, np. są wyposażane w świder i wykorzystywane podczas sadzenia drzew lub w łopatę do przenoszenia ładunków np. nawozów luzem lub kompostu czy obornika. Na rynku wśród głównych marek takich urządzeń są m.in.: Avant, Giant, Multione, Mustang, Weidemann.
Fot. 6. Urządzenia wielozadaniowe: podczas pracy w sadzie…
… w gospodarstwie
Dorota Łabanowska-Bury
Fot. 1-6 D. Łabanowska-Bury
Artykuł pochodzi z numeru 8/2014 „Hasła Ogrodniczego”