Uprawy pojemnikowe
Metoda nawadniania jest w tym przypadku uzależniona od wielkości pojemników. Wielodoniczki i małe doniczki można podlewać metodą zalewową lub poprzez zraszanie, większe pojemniki – poprzez zraszanie, a duże – poprzez zraszanie lub indywidualne kroplowniki (fot. 1). Wadą systemów zraszających jest to, że część wody lub pożywki nie dociera do pojemnika. Jest to uzależnione od rozstawy między doniczkami. Im większej przestrzeni wymagają rośliny, tym bardziej doniczki są oddalone od siebie i mniejsza jest efektywność podlewania.
Szacuje się, że nawet 50–70% wody nie trafia do pojemników. Kolejnym problemem jest ubijanie podłoża przez spadające na nie krople wody, przez co pogarszają się jego warunki powietrzno-wodne. Z tego powodu do podlewania upraw pojemnikowych, zwłaszcza małych roślin (gdy powierzchnia podłoża jest odsłonięta), powinno się używać dysz drobnokroplistych.
W przypadku małych doniczek i wielodoniczek oraz gatunków, które negatywnie reagują na zwilżanie liści, stosuje się rożnego rodzaju systemy nawodnieniowe działające na zasadzie podsiąkania kapilarnego. Woda lub pożywka może być dostarczana do systemu rożnymi metodami, ale w podłożu przemieszcza się w drodze podsiąkania. Wadą w tym wypadku jest gromadzenie się nawozów w wyniku wytrącania się soli na powierzchni podłoża. Problem może wystąpić przy długotrwałej uprawie, zwłaszcza przy wysokiej temperaturze powietrza i jego niskiej wilgotności względnej. Z tego powodu co jakiś czas uprawa powinna być podlewana tradycyjnie „od góry”. Zaletami systemów podsiąkowych są bardzo wysoka efektywność nawadniania i nawożenia, możliwość stosowania fertygacji, automatyzacja procesu podlewania, niewrażliwość na wiatr, oraz wysoka jakość i wyrównanie materiału roślinnego.
Do podlewania zagonów o niewielkiej szerokości, zwłaszcza z „młodzieżą”, można stosować rożnego rodzaju mikrozraszacze z wkładkami wirowymi lub uderzeniowymi, montowane na niewysokich (30–50-centymetrowych) wspornikach (fot. 2). Ich zaletami są równomierne wydatkowanie wody o drobnych kroplach, praca przy niskim ciśnieniu oraz niewygórowane koszty. Dostępne są również mikrozraszacze sektorowe pracujące w zakresie 90–180°, montowane na brzegach zagonu. Drzewa lub krzewy uprawiane w dużych doniczkach i pojemnikach 30–50-litrowych i oraz większych można podlewać wykorzystując pojedyncze kroplowniki z kompensacją ciśnienia lub małe zraszacze podkoronowe. Do zalet takich rozwiązań należą precyzja w dawkowaniu wody, wysoka efektywność, niskie koszty inwestycyjne oraz możliwość wykonywania zabiegu podczas wiatru.
Fot. 2. Na niewielkich powierzchniach rośliny można podlewać za pomocą mikrozraszaczy obrotowych
Systemy podsiąkowe. W wypadku mat podsiąkowych woda (pożywka) jest dostarczana liniami kroplującymi typu T-tape, które układa się co 40– 50 cm lub z jednej (wyższej) strony zagonu. Wyciekająca woda trafia do maty i jest rozprowadzana między jej włóknami, skąd w drodze podsiąkania absorbuje ją podłoże w doniczce. Sama mata podsiąkowa ma układ warstwowy. W dolnej części znajduje się nieprzepuszczalna folia (50 g/m2), a następnie właściwa mata wykonana z rożnych włókien – obecnie najczęściej jest to mieszanina materiałów z recyklingu. Na wierzchu układa się cienką czarną perforowaną folię lub tradycyjną matę szkółkarską, która jest znacznie trwalsza. Dolna warstwa folii uniemożliwia wyciekanie wody do gleby pod zagonem, warstwa absorpcyjna gromadzi ją (4–5 l/m2) i rozprowadza. Wierzchnia warstwa folii zapobiega wyparowywaniu wody, a dzięki gęstej perforacji umożliwia jej podsiąkanie do podłoża w doniczkach oraz zapobiega rozwojowi glonów i chwastów. Maty układa się na stołach lub zagonach wypoziomowanych z niewielkim spadkiem (0,5%), co zapobiega stagnacji wody (np. po obfitych opadach). W zależności od szerokości zagonu spadek może być ukształtowany na boki od środka lub z jednej strony. Woda spływająca z zagonu może być zbierana i cały układ może działać w systemie zamkniętym. Zaletą mat są korzyści charakterystyczne dla systemów podsiąkowych przy stosunkowo niskich kosztach wykonania, ponieważ formowanie zagonów można zmechanizować.
[NEW_PAGE]Piaskowe zagony podsiąkowe są popularne na zachodzie Europy, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii. Ich konstrukcja jest warstwowa: na dole wyścielona jest gruba, czarna folia, a przez środek (wzdłuż zagonu) układa się perforowaną rurę, którą wpływa woda lub pożywka. Wskazane jest zabezpieczenie rury od góry paskiem włókniny, co uniemożliwi dostawanie się do niej piasku. Następnie zagon wypełnia się warstwą piasku o grubości 5–10 cm, na której układa się typową matę szkółkarską z polipropylenu. Obok zagonu wykonuje się studzienkę z pływakiem tak, aby tworzyła układ zamknięty z wodą znajdującą się w zagonie. Poziom lustra wody w piasku utrzymuje się 3–4 cm poniżej włókniny polipropylenowej. Jest on utrzymywany automatycznie dzięki pracy umieszczonego w studzience pływaka, który otwiera zawór, gdy woda opadnie i zamyka go po osiągnięciu zadanego poziomu. System jest nieskomplikowany i działa automatycznie. Nawadnianie podsiąkowe, ze względu na spore nakłady inwestycyjne, wykorzystuje się do podlewania małych doniczek, które muszą mieć płaskie dno i dużo otworów drenażowych. Podstawowymi zaletami podsiąkowych zagonów piaskowych są: ich prosta konstrukcja, stosunkowo niski koszt materiałów oraz automatyczne uzupełnianie wody w miarę jej parowania. Dodatkowym atutem tego rozwiązania jest to, że w czasie opadów warstwa piasku działa jak drenaż i odprowadza nadmiar wody do zbiornika.
Belki zraszające
Są to mobilne konstrukcje instalowane najczęściej w pomieszczeniach uprawowych lub (rzadziej) na zewnątrz, poruszające się po specjalnych szynach lub na własnych kołach (najczęściej na kontenerowniach, fot. 3). Pod osłonami są one podwieszane najczęściej do konstrukcji szklarni lub tunelu. W środkowej części obiektu podwiesza się szynę jezdną, na której znajduje się belka z jednostką napędową. Oprócz rożnego rodzaju zraszaczy, na belkach można instalować dodatkową aparaturę do opryskiwania, co jest dużym ułatwieniem, pozwalającym uniknąć obecności ludzi w obiekcie podczas wykonywania zabiegów ochrony roślin. Ze względu na spore rozmiary (od kilkunastu do kilkudziesięciu metrów), instalacje montowane na zewnątrz mają postać solidnych kratownic lub konstrukcji ramowych. Dodatkowo mogą być na nich zainstalowane przenośniki taśmowe umożliwiające transport roślin. Nadają się do podlewania wszystkich rodzajów upraw szkółkarskich. Najważniejszą zaletą stosowania belek nawadniających jest bardzo równomierna aplikacja wody (fot. 4), która wypływa pod małym ciśnieniem. Plusem jest także brak zraszaczy i rur umieszczonych na zagonach, utrudniających wykonywanie prac pielęgnacyjnych oraz transport roślin. Wadą belek są, jak wiadomo, bardzo wysokie koszty zakupu urządzeń i przygotowania szkółki do takiego sposobu nawadniania.
Fot. 3. Belka zraszająca
Fot. 4. Woda może wypływać przez dysze, których rozmieszczenie na belce odpowiada rozstawowi doniczek na zagonach, fot. I. Sprzączka
[NEW_PAGE]Systemy deszczowniane
Wykorzystuje się je powszechnie w uprawach pojemnikowych na zewnątrz oraz do podlewania szkółek polowych. Systemy deszczowniane mogą być budowane jako konstrukcje stałe (najczęstsze), przenośne lub ruchome. Instalacje stałe są rozwiązaniem kompromisowym, jeśli chcemy połączyć niski koszt i wygodę użytkowania. Systemy przenośne obecnie są rzadko stosowane, ponieważ ich przestawianie jest pracochłonne, a szkółka wymaga zazwyczaj nawadniania ciągłego, co kilka dni. Można je polecać np. w szkółkach polowych, gdzie rośliny podlewa się raz na jakiś czas, np. po ich posadzeniu. Deszczownie mobilne są bardzo dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie utrudniają prac pielęgnacyjnych i nie wymagają budowy kosztownej infrastruktury. Wykorzystuje się je do podlewania szkółek gruntowych z powodu najmniejszej wielkości, dokładności podlewania i dużych kropli emitowanych przez dysze.
Najpopularniejszym rozwiązaniem są instalacje stałe, których rurociągi są płytko zakopane w gruncie i na nich w pewnych odstępach zamontowane są rożnego rodzaju zraszacze. Dobrym rozwiązaniem jest umieszczenie zaworu odcinającego przed każdym zraszaczem (zwłaszcza o większym promieniu pracy), co umożliwi wyłączenie go z nawadnianych obszarów, np. gdy wykonuje się zabiegi pielęgnacyjne lub przygotowuje rośliny do sprzedaży. Zraszacze produkowane są w kilku wersjach: uderzeniowe, rotacyjne lub młoteczkowe. Mogą pracować w pełnym zakresie obrotu wokół własnej osi (czyli 360°) lub mieć regulowany kąt obrotu w zakresie 90–180°. Bardzo ważna jest równomierność opadu wody, dlatego zraszacze powinny być instalowane w odległości zbliżonej do promienia powierzchni koła, które podlewają. Przy właściwych parametrach pracy, tzn. odpowiednim ciśnieniu i braku wiatru, rozkład kropel wody w przestrzeni przypomina stożek z największym opadem w miejscu umieszczenia zraszacza. Jeżeli kolejne zraszacze będą umieszczone w ich zasięgu, pokrycie wodą będzie równomierne. Podstawowym czynnikiem, który należy uwzględnić podczas budowy systemu nawodnieniowego jest zatem dobry projekt. Ustawienie zraszaczy w zbyt dużej odległości od siebie (najczęściej motywowane oszczędnością) powoduje, że podlewana powierzchnia będzie nierównomiernie nawodniona, co będzie skutkować niedoborem wilgoci w części doniczek. Nieprawidłowe rozłożenie opadu może być spowodowane nie tylko złą rozstawą zraszaczy, ale także zbyt silnym wiatrem lub niewłaściwym (zazwyczaj zbyt niskim) ciśnieniem wody w instalacji. Dawkę wody, która dociera do roślin, reguluje się poprzez długość okresu podlewania oraz przez średnicę dysz zamontowanych w zraszaczach. Każdy producent elementów do nawadniania w charakterystyce zraszacza podaje, jaki jest wydatek wody przy określonym ciśnieniu i zastosowaniu konkretnej dyszy, oznaczonej najczęściej jakimś kolorem.
Systemy deszczowniane są powszechnie stosowane w szkółkach polowych. Mogą to być instalacje stałe (obecnie rzadko wykorzystywane z powodu utrudnień w uprawie gleby) lub mobilne. Do podlewania dużych powierzchni z powodzeniem można użyć dużej deszczowni bębnowej (fot. 5). Jest ona zbudowana z umieszczonego na podwoziu bębna z nawiniętym na niego grubym wężem (o przekroju 64–150 mm), na którego końcu zamontowany jest wózek z zainstalowanym na nim zraszaczem o dalekim zasięgu. Elastyczny przewód automatycznie nawijany na bęben powoduje powolny ruch wózka ze zraszaczem i podlewanie pasa gleby o szerokości 30–50 m i maksymalnej długości równej długości węża na bębnie (130–500 m, w zależności od producenta deszczowni).
Fot. 5. Do podlewania dużych powierzchni można użyć deszczowni bębnowej
Do podlewania szkółek gruntowych można również zastosować linie kroplujące – w przypadku upraw krótkotrwałych typu T-tape (fot. 6), a roślin produkowanych przez dłuższy okres – linie o grubszych ściankach. Zaletami linii kroplujących są łatwość i równomierność wydatkowania wody, praca przy niskim ciśnieniu i podczas wiatru oraz brak zwilżania liści, a tym samym mniejsze ryzyko wystąpienia chorób grzybowych. Wady to przede wszystkim utrudnienia w pielęgnacji gleby, wrażliwość na uszkodzenia mechaniczne oraz powodowane przez zwierzęta (zające z upodobaniem gryzą miękki plastik, z którego zrobione są przewody nawodnieniowe).
Fot. 6. Rośliny w gruncie można nawadniać za pomocą linii kroplujących
Kiedy i jak długo podlewać?
W wypadku upraw pojemnikowych rośliny należy podlać bezpośrednio po posadzeniu i utrzymywać wilgotność w przedziale 60–80% PPW (pojemnikowej pojemności wodnej). Częstotliwość nawodnień i wielkość dawki polewowej są uzależnione od gatunku i wielkości rośliny, rodzaju podłoża oraz wielkości pojemnika. W okresie wiosennym i jesiennym podlewa się zazwyczaj co kilka dni, a latem nawet codziennie. Podlewając rośliny w doniczkach, powinno się pamiętać, aby nie doprowadzać do uzyskania pełnej pojemności wodnej, co uwidacznia się wypływaniem wody przez otwory drenażowe, ponieważ może to skutkować deficytem tlenu w rizosferze. Ze względu na wiele czynników wpływających na aktualną wilgotność podłoża długość nawadniania trzeba ustalić empirycznie, stopniowo wydłużając lub skracając czas podlewania.
W wypadku upraw polowych sytuacja jest prostsza, ponieważ rośliny w glebie o dużej objętości mają większy zapas wody i ryzyko przesuszenia uprawy jest mniejsze. Dla upraw polowych jednorazowa dawka polewowa uzależniona jest przede wszystkim od rodzaju podłoża. Na glebach lżejszych, ze względu na ich mniejszą retencję wodną, rośliny podlewamy mniejszymi dawkami (15–20 mm), ale częściej (co 4–6 dni), natomiast uprawy na glebach cięższych można podlewać co 8–12 dni jednorazowymi dawkami 20–30 mm. W przypadku szkółek polowych ważna jest też intensywność opadu. Na glebach lekkich, ze względu na lepszą przepuszczalność, może ona wynosić 10–15 mm opadu/godz., a na cięższych – 6–10 mm opadu/godz. Intensywność deszczowania powinna być dobrana tak, aby podczas zabiegu na polu nie tworzyły się zastoiska wody.
Dr inż. Piotr Chohura
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu
Fot. 1,2,3,5,6 P. Chohura