Powstał unikatowy serwis internetowy, pokazujący zagrożenia geologiczne dla 52 europejskich miast, m.in. Warszawy i Nowego Sącza. W pracach brał udział Państwowy Instytut Geologiczny (PIG–PIB) - poinformował w czwartek PAP rzecznik instytutu. Pokazane w serwisie PanGeo (www.pangeoproject.eu) geozagrożenia obejmują trzęsienia ziemi, osuwiska, ruchy gruntu spowodowane eksploatacją wód podziemnych, deformacje iłów, procesy krasowe, spełzywanie i obrywy skał.
Informacja dotycząca każdego z miast jest przedstawiona w jednolitym formacie, co pozwala porównać sytuację różnych miejscowości.
W spisie 52 miejscowości objętych monitoringiem można znaleźć dwa polskie miasta, Warszawę i Nowy Sącz. W żadnym z nich nie stwierdzono poważnych zagrożeń. Obserwowane tempo osiadania wynosi do kilku milimetrów w skali roku. Miejscami występują jednak większe przemieszczenia, związane z budową geologiczną albo z ciągami komunikacyjnymi.
„Specjaliści z Państwowego Instytutu Geologicznego pracują nad kolejnymi miastami, które zostaną dołączone do serwisu PanGeo. Otwarci są też na sugestie mieszkańców i władz miejskich, co do terenów, które należy poddać interpretacji i włączyć do materiałów serwisu” – poinformował rzecznik prasowy PIG-PIB Mirosław Rutkowski.
Internetowy serwis o geozagrożeniach PanGeo powstał dzięki współpracy 27 narodowych służb geologicznych i dziesięciu organizacji specjalistycznych. W ciągu trzech lat skompletowano bazę danych, która pozwala ocenić dynamikę przemieszczeń powierzchni ziemi oraz potencjalne zagrożenia geologiczne występujące w 52 miastach Europy.
Dane kartograficzne w skali 1:10000 można oglądać za pośrednictwem przeglądarki PanGeo lub Google Earth, można je też pobrać i włączyć do systemu informacji użytkownika. Według twórców PanGeo, serwis może być przydatny samorządom miast, służbom zarządzania kryzysowego i planistom.
Rzecznik PIG-BIP zwraca uwagę, że środowisko miejskie nie jest zbyt przyjazne nie tylko z powodu hałasu, spalin czy dużego nasilenia ruchu. W miastach zdarzają się bowiem również problemy związane z budową geologiczną podłoża. Wybór lokalizacji nie zawsze bywa racjonalny, o czym świadczy przykład Wenecji. Jej gmachy wzniesiono w miejscu, które się do tego praktycznie nie nadaje. W efekcie miasto zapada się co roku o kilka centymetrów i jest mała szansa na uratowanie go na dłuższą metę. Subsydencja – bo tak inaczej nazywa się powolne, stałe osiadanie fragmentów powierzchni ziemi – jest problemem nie tylko Wenecji. Grunt obciążony masywnymi budowlami, poddany drganiom w sąsiedztwie arterii komunikacyjnych, często niestabilny na skutek odwadniania osiada we wszystkich europejskich miastach.
„Do niedawna tempo subsydencji można było ocenić jedynie przy pomocy skutecznych, ale drogich pomiarów geodezyjnych. Od kilkunastu lat można to zrobić o wiele taniej dzięki satelitom” – podkreśla Rutkowski. Jak tłumaczy, ich systemy radarowe są w stanie wykryć milimetrowe przesunięcia gruntu z wysokości ok. 700 km. Dzięki właściwościom swojej orbity satelity mogą co kilkadziesiąt dni obrazować ten sam fragment terenu. Cyfrowy zapis cech odbitej wiązki radarowej umożliwia porównanie wielu obrazów tego samego obszaru i jego charakterystycznych, stałych punktów. To zaś pozwala ocenić tempo osiadania. Technologia zwana satelitarną interferometrią radarową (InSAR) stała się narzędziem w wielu dziedzinach gospodarki i nauki.
Unia Europejska od 2002 r. korzysta z danych dostarczanych przez satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w ramach programu globalnego monitoringu środowiska GMES. PIG uczestniczy w tym przedsięwzięciu od 2003 r. w ramach programów Terrafirma, DORIS, SubCoast i PanGeo). „Efektem naszych działań są opracowania kartograficzne dotyczące Górnośląskiego Zagłębia Węglowego, wybrzeża Bałtyku, obszarów osuwiskowych Karpat i tektoniki wysadów solnych w rejonie Inowrocławia” – podkreśla Rutkowski.
Za: naukawpolsce.pap.pl
pg
pg