Ulewne i długotrwałe deszcze uniemożliwiły wielu sadownikom wjazd do sadu. Tam, gdzie się to udaje, wykonanie koniecznych zabiegów ochrony przed chorobami jest skrajnie trudne. Nawet najostrożniej prowadzony zestaw buksuje i grzęźnie – w tych warunkach nie sposób prawidłowo pokryć liści cieczą roboczą. Miedzyrzędzia z pozostawionymi koleinami będą wymagały wyrównania i rekultywacji.
Fot. Radosław Kula, na zdjęciach sad w okolicach Sandomierza.