POKAZ CIĘCIA – X SPOTKANIE SADWONICZE, SANDOMIERZ 2001

    X Spotkania Sadownicze w Sandomierzu, tak jak i poprzednie, wyprowadziły uczestników w pole, a dokładniej w sad. We wsi Ostrołęka, w gospodarstwie Elżbiety Gotfryd, również nie po raz pierwszy, pokaz prowadzenia drzew przeprowadzał gość naszego zjazdu, Jan van Eijden.

    Ten holenderski instruktor sadownictwa jest już dobrze znany uczestnikom branżowych spotkań. Pierwszy raz przyjechał do Polski przed dwunastu laty i nie przypuszczał, że stanie się u nas stałym bywalcem — nie tylko świadkiem, ale i współtwórcą zmian w polskim sadownictwie. Kilkanaście lat temu widział ogrom pracy, jaki trzeba wykonać, by unowocześnić nasze sady. Teraz dokładnie orientuje się, co już zostało zrobione, jakie problemy pozostały do rozwiązania. Ocenia, że najbardziej zmieniło się polskie szkółkarstwo umożliwiając przebudowę sporej części sadów. J. v. Eijden nie obawia się braku zajęcia u nas. Obserwuje jeszcze wiele błędów popełnianych przez producentów — mimo wielu szkoleń i pokazów, w których, oprócz samych sadowników, uczestniczą nasi doradcy, nauczyciele akademiccy i szkół zawodowych, młodzież. Przyznaje przy tym, że instruktaż w Polsce, ze względu na większą niż w Holandii różnorodność klimatu, gleb, typów sadów, liczbę odmian i podkładek, jest trudniejszy niż w Niderlandach.
    Prowadząc pokaz J. v. Eijden przypomniał cel sadownika: doprowadzić i utrzymać drzewo w stanie pozwalającym na jego coroczne, obfite owocowanie. Regulowanie wzrostu oraz owocowania nie zaczyna się ani nie kończy na cięciu i formowaniu korony.
    – Najpierw wybiera się drzewka — najlepiej sadzić takie, które mają uformowaną już w szkółce koronkę z pędami na wysokości ponad 80 cm, wyrastającymi pod szerokimi kątami z przewodnika, zakończone pąkami kwiatowymi (fot. 1).





    FOT. 1. PRAWIDŁOWO UFORMOWANE DRZEWKO WYMAGA NIEWIELKICH COROCZNYCH KOREKT


    – Drzewka sadzi się tak, by miejsce okulizacji znajdowało się nad powierzchnią gleby — przynajmniej tak wysoko (ok. 15 cm), aby nie przykryć go ziemią podczas zabiegów agrotechnicznych. Umożliwienie odmianie szlachetnej ukorzenienia się (fot. 2) likwiduje skarlające działanie podkładki, pozwala drzewu na zbyt silny wzrost — w konsekwencji powoduje mnóstwo kłopotów dla sadownika.





    FOT. 2. ZBYT GŁĘBOKIE SADZENIE DRZEWEK POZWALA NA UKORZENIANIE SIĘ ODMIANY SZLACHETNEJ NIWECZĄC WPŁYW PODKŁADKI


    – Drzewka przywiązujemy do podpór luźno — między nimi a palikami powinno pozostać około 5–10 cm.
    – Po posadzeniu jabłoni i w kolejnych 2, 3 sezonach nie przycina się przewodnika. Kiedy drzewko osiągnie zakładaną przez sadownika wysokość, skraca się go nad dwuletnim pędem. Robi się to po kwitnieniu, w czerwcu, najlepiej wyłamując przewodnik.
    – Systematycznie trzeba usuwać pędy konkurencyjne dla przewodnika.
    – Jabłonie zbyt słabe, dające przyrosty krótsze od długości sekatora, należy pobudzić do wzrostu, nieznacznie skracając końce ich jednorocznych pędów (fot. 3).





    FOT. 3. POBUDZENIU DO WZROSTU SŁUŻY PRZYCIĘCIE KOŃCÓW JEDNOROCZNYCH PĘDÓW BĘDĄCYCH PRZEDŁUŻENIEM GAŁĘZI


    – W pierwszej kolejności wycina się pędy osadzone za nisko, pokładające się na ziemi, przeszkadzające w pracach pielęgnacyjnych. Trzeba usuwać wszystkie boczne gałęzie, których średnica jest większa niż połowa średnicy przewodnika. Jeśli ten nie jest należycie wypełniony pędami i nie jest obłożony pąkami, należy na nim — przy usuwaniu zbędnych gałęzi — zostawić czopy, z których wybiją pędy mogące wypełnić puste miejsca w koronie. Można je wycinać, można i wyrywać — nawet duże rany szarpane bardzo dobrze się goją (fot. 4).





    FOT. 4. WYRYWANIE MŁODYCH PĘDÓW (ŚLAD TUŻ NAD DŁONIĄ J.V. EIJDENA) JEST SZYBKIM SPOSOBEM FORMOWANIA KORONY


    Jan v. Eijden zwykle zaczyna cięcie od górnych partii drzew uważając, że później łatwiej jest podejmować decyzje co do niższych pięter i uzyskiwać luźne, otwarte korony. Oprócz cięcia koron, sadownik może ograniczać zbyt silny wzrost drzew tnąc ich korzenie lub nacinając pnie oraz ograniczając nawożenie.







    Sadownicy zadają często pytanie, czy opłaca się korzystać z pomocy doradców zagranicznych. Najlepsza jest odpowiedź pośrednia. Warto przyjrzeć się sadom naszych kolegów, którzy skorzystali z wiedzy wyniesionej z organizowanych coraz częściej pokazów lub wręcz zdecydowali się na odpłatne doradztwo. W prowadzonych przez nich sadach cięcie zajmuje o wiele mniej czasu niż w tradycyjnych, owocowanie jest bardziej regularne, słowem produkcja jest efektywniejsza.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułKRZEWUSZKI
    Następny artykułSOK WIŚNIOWY POLSKĄ SZANSĄ

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.