Marnowanie żywności to nasz wspólny problem

Na etapach produkcji pierwotnej, przetwórstwa, dystrybucji i konsumpcji w Polsce rocznie marnuje się prawie 5 milionów (4 840 946) ton żywności. Najwięcej marnują jej konsumenci - aż 60%, czyli blisko 3 mln (2 917 775) ton wyrzucanej żywności pochodzi z gospodarstw domowych. Produkcja i przetwórstwo odpowiadają łącznie za 30% (1 503 110 ton) strat. Podczas transportu i magazynowania marnuje się mniej niż 1%. Handel odpowiada za straty na poziomie ok. 7% a gastronomia niewiele powyżej 1%.

22 czerwca odbyła się konferencja online, mająca na celu podsumowanie realizowanego w Polsce od blisko dwóch lat projektu PROM oraz omówienie proponowanych w jego ramach rozwiązań, ograniczających marnowanie żywności, na wszystkich etapach łańcucha żywnościowego. W konferencji wzięli udział przedstawiciele jednostek realizujących projekt, a także eksperci działający na rzecz niemarnowania żywności.

Dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska-Państwowego Instytutu Badawczego, będący jednocześnie gospodarzem spotkania, zdefiniował pojęcie marnowanej żywności, zaznaczając, że nie mówimy o żywności niepełnowartościowej czy niejadalnych odpadkach tylko o dobrej, bezpiecznej żywności powstałej na cele konsumpcyjne, ale jednocześnie marnowanej na wielką skalę. Wyrzucanie żywności pociąga za sobą skutki ekonomiczne, ekologiczne i etyczne. Z jednej strony obserwuje się nadprodukcję żywności i jej marnowanie, z drugiej narasta problem głodu, który jeszcze bardziej pogłębiła pandemia Covid-19. Jak zaznaczył, w skali świata marnowanych jest około 1 miliarda ton żywności, podczas gdy 868 milionów ludzi cierpi z powodu głodu.

Dlatego obniżenie o połowę skali marnotrawstwa żywności do roku 2030 znalazło się wśród 17-tu najważniejszych celów zrównoważonego rozwoju ONZ.

O idei projektu PROM opowiedziała prof. dr hab. Danuta Kołożyn-Krajewska, kierownik tego projektu, która reprezentowała zarówno Szkołę Główną Gospodarstw Wiejskiego, jak i Polskie Towarzystwo Technologów Żywności. Jak zaznaczyła, choć projekt PROM jest realizowany od ok. 3 lat to jego początki sięgają znacznie dalej i wiele lat wcześniej, kiedy to została powołana Rada do spraw Racjonalnego Wykorzystania Żywności przy Federacji Polskich Banków Żywności i to wówczas zrodził się pomysł powstania takiego projektu.

Mateusz Balcerowicz, Dyrektor Departamentu Innowacji w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa opowiedział o strategii, która ma być końcowym etapem projektu. Jak zaznaczał, dokument, którego finalna wersja ma powstać do listopada br. ma dotykać każdego zagadnienia, które zostało poruszone w trakcie prac nad projektem i ma być swego rodzaju diagnozą stanu, pokazaniem rozwiązań funkcjonujących w innych państwach UE i nie tylko, ma zawierać szereg rekomendacji wynikających z badań, i następnie rekomendacji samego projektu podzielonych na różne kierunki interwencji. Dokument jest jeszcze w trakcie realizacji, choć odbyły się już pierwsze wewnętrzne konsultacje opracowania.

Opracowanie strategii ograniczania strat i marnowania żywności było możliwe dzięki części badawczej, którą w projekcie PROM zrealizował IOŚ-PIB wraz z SGGW. Dr Sylwia Łaba z IOŚ-PIB podkreśliła, że badania, które dostarczyły wiedzy o skali strat i marnotrawstwa żywności, przyczynach ich powstawania i którego wyniki zostały upublicznione w grudniu 2020 roku, były badaniami bardzo trudnymi. Polska nie dysponowała wcześniej żadnymi danymi badawczymi dotyczących marnowania żywności, a jedyne dane, którymi się posługiwano mówiąc o problemie były szacunkowe i pochodziły sprzed 15 lat z Eurostatu. Dlatego też badania w ramach projektu PROM stanowiły swego rodzaju pionierską inicjatywę.

Dr hab. Beata Bilska i prof. dr hab. Danuta Kołożyn – Krajewska ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego opowiedziały o badaniach w zakresie jakości wybranych produktów po upływie daty minimalnej trwałości z oznaczeniem „najlepiej spożyć przed”. Prowadzone badania (mikrobiologiczne, fizykochemiczne, sensoryczne) dowiodły, że produkty takie jak na przykład konserwy, makaron, majonez, dżem czy mleko UHT i śmietana UHT, są nadal bezpieczne nawet pół roku po upływie tej daty. Oczywiście data minimalnej trwałości jest nieprzekraczalna w handlu, jednak taki produkt jest wciąż bezpieczny i może zostać spożytkowany czy to na cele społeczne, czy po prostu skonsumowany w naszych domach. Dr Bilska wskazała również na rozporządzenie UE z marca tego roku (Rozp. Komisji (UE) 2021/382), które otworzyło tym samym możliwość redystrybucji produktów po dacie minimalnej trwałości na cele społeczne.

Prof. Danuta Kołożyn-Krajewska, która reprezentowała w panelu również Polskie Towarzystwo Technologów Żywności wskazała na ważne zadanie, którym w projekcie PROM jest również adaptacja tzw. procedury MOST opartej na obligatoryjnym systemie HACCP zapewniającym bezpieczeństwo zdrowotne żywności. Procedura ta ułatwia przedsiębiorcom podejmowanie decyzji na temat tego, czy dane produkty mogą być przekazane na cele społeczne.

Marek Borowski z Federacji Polskich Banków Żywności nawiązał do przekazywania żywności na cele społeczne i podkreślił znaczenie ustawy o niemarnowaniu żywności, o którą zabiegały banki żywności, a która weszła w 2019 roku, nakładając na sklepy obowiązek współpracy z organizacjami pozarządowymi. W jej wyniku w 2020 roku banki żywności zagospodarowały 14 tysięcy ton żywności. Dla porównania w 2017 roku, przed wprowadzeniem ustawy było to 1,5 tys. ton żywności. Jak zaznaczył te elementy legislacji przyniosły skutek, a same sieci handlowe podeszły do tego tematu odpowiedzialnie, wdrażając różnego rodzaju procedury wewnętrzne, dzięki którym lepiej gospodarują żywnością. Borowski wspomniał również o Food Cloud czyli tzw. mini giełdzie żywności, realizowanej w ramach projektu PROM, która jest wewnętrznym rozwiązaniem dla organizacji pozarządowych i ma za zadanie ułatwić odbieranie darowizn żywności od różnych podmiotów, zarówno od sieci handlowych, od producentów, jak i od rolników.

Jak zaznaczała dr inż. Marzena Tomaszewska, ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego powinniśmy szczególną uwagę zwracać na gospodarstwa domowe, bo właśnie tam najwięcej marnuje się żywności. Konsumenci wyrzucają ją głównie z dwóch przyczyn. 7 na 10 konsumentów deklarowało, że wyrzuca żywność z powodu zepsucia. Drugi powód to przeoczenie terminu przydatności do spożycia, czy daty minimalnej trwałości. Najczęściej marnowanymi produktami są pieczywo, kolejno owoce i warzywa zwłaszcza te nietrwałe oraz wędliny i nabiał, czyli produkty wymagającej chłodniczej temperatury.

źródło: IOŚ-PIB

Related Posts

None found

Poprzedni artykułWietnam – jednym z największych na świecie importerów jabłek
Następny artykułCzy jest jeszcze możliwy siew marchwi w lipcu na poplon?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.