Przygotowanie kwatery do sadzenia drzewek

W rejonach sadowniczych jest coraz mniej gruntów, na których wcześniej nie rosły drzewa lub krzewy owocowe. Po ich kilkunasto- czy kilkudziesięcioletniej uprawie gleba jest „zmęczona”. Aby ponownie ją obsadzić, należy wykonać czynności, które ograniczą negatywny wpływ wyjałowionego siedliska na młode rośliny.

Jabłonie oraz inne drzewiaste gatunki sadownicze uprawiane są obecnie na podkładkach karłowych, które z reguły mają płytki system korzeniowy. Z tego powodu gleba dla nich musi być dobrze przygotowana – nie tylko uprawiona, ale przede wszystkim wzbogacona w materię organiczną oraz składniki pokarmowe niezbędne do wzrostu i rozwoju roślin.
 
Karczowanie drzew
W ostatnich latach sady karczuje się zwykle jesienią (fot. 1), a nowe sadzi wiosną. Dobrą stroną takiego postępowania jest brak długiej przerwy w produkcji. Ponadto rozkład pozostających w glebie resztek korzeni nie nastąpi zanim przyjmą się drzewka, a substancje towarzyszące temu procesowi oraz drobnoustroje nie będą oddziaływać negatywnie na rozwijający się system korzeniowy nowo posadzonych roślin. Zimy w ostatnich sezonach były łagodne i konieczne prace (m.in. podawanie składników pokarmowych, montaż słupów w konstrukcjach wspierających) można było wykonywać praktycznie przez cały okres spoczynku roślin. Fakt, że taki scenariusz utrzymuje się już od kilku lat, wcale nie musi jednak oznaczać, że będzie obowiązywać na stałe. Gdy w grudniu spadnie śnieg i mróz będzie trzymał do marca, wszystkich prac zaplanowanych na okres zimowy raczej nie uda się już wykonać i szybki termin sadzenia drzewek po wykarczowanym sadzie może nie być realny.

Nawożenie mineralne
Przygotowując kwaterę do sadzenia nowego sadu należy wykonać analizę chemiczną gleby. Próbki pobiera się z dwóch warstw: ornej z głębokości 0–25 cm (wierzchnia na wysokość szpadla) i podornej – od 20–25 cm do 40–45 cm, które bada się oddzielnie. Gdy na polu o powierzchni około 1 ha nie widać zmienności glebowej, wystarczy wziąć próbki z co najmniej 5 miejsc, wyznaczając je np. na przekątnych. Jeżeli zmienność gleby występuje, warto zrobić analizę z każdego jej rodzaju osobno i też pobrać próbki z kilku miejsc.

Po otrzymaniu wyników analizy można przystąpić do nawożenia, aplikując poszczególne składniki pokarmowe w zalecanych dawkach. Najlepiej jest rozpocząć od zwapnowania kwatery i przemieszania wapna z glebą. Na glebach ciężkich oraz o bardzo niskim pH polecane jest wapno tlenkowe (palone), które działa szybciej. Należy jednak pamiętać o jego właściwościach parzących i nigdy nie stosować go pogłównie, ale zawsze w trakcie przygotowania pola pod sad. Wapno tlenkowe prowadzić może do szybkiej degradacji gleb organicznych, dlatego na nich zalecane są dawki dzielone albo użycie wapna węglanowego. To ostatnie jest także polecane na gleby lekkie. Jest to forma wapnia występująca naturalnie w przyrodzie, skuteczna w podnoszeniu pH gleby, ale działająca wolniej niż forma tlenkowa.

Trzecim źródłem wapnia jest wapno magnezowe. Jest ono polecane tylko na glebach ubogich w ten pierwiastek. Z uwagi na to, że jest to najtańsza forma wapnia jest ono stosowane często, czego skutkiem może być przenawożenie magnezem. Podanie wapna, jako pierwszego z nawozów wpłynie na zoptymalizowanie pH gleby, co z kolei ułatwi sorbowanie pozostałych składników. Podczas przygotowania gleby pod sad pamiętać należy, aby w tym samym roku nie podawać nawozów wapniowych i organicznych (np. obornika), ponieważ nastąpi zbyt szybki rozkład materii organicznej i dojdzie do strat azotu.

Nawożenie organiczne
Gdy stary sad jest już wykarczowany i usunięte są zalegające w glebie korzenie, warto zastosować nawożenie organiczne przed wykonaniem orki głębokiej (najlepiej z głęboszem w celu likwidacji podeszwy płużnej). Ostatnio popularny stał się znowu obornik, który można nabyć w gospodarstwach prowadzących chów zwierząt. Pamiętać należy, że dawka azotu podawanego doglebowo nie może przekraczać 170 kg/ha na rok. Aplikując obornik trzeba jego ilość dostosować do zaleceń sankcjonowanych prawnie, wymagań pokarmowych roślin oraz zasobności gleby.

Ile dać zatem obornika na hektar? Chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Najlepiej byłoby określić ilość substancji organicznej w glebie (analiza), aby wiedzieć jaką dawkę obornika zastosować. Aby nie przekroczyć 170 kg N/ha na rok warto jest próbkę nawozu naturalnego poddać badaniu laboratoryjnemu w celu ustalenia zawartości azotu. Myślę, że nawet 40 ton tego nawozu na hektar (co odpowiada 170 kg N/ha) nie będzie przesadą, gdyż wtedy na 1 m2 przypada zaledwie 4 kg obornika. Na rynku dostępny jest także obornik granulowany (fot. 2), którego niewątpliwymi zaletami jest łatwość aplikacji i mniej uciążliwy dla otoczenia zapach. Pamiętać należy, aby obornik, niezależnie od jego formy, wymieszać po rozrzuceniu z glebą, w celu uniknięcia strat azotu. Niektórzy sadownicy podają doglebowo także podłoże popieczarkowe. Być może wpływa ono także pozytywnie na poprawę struktury gleby, ale nie zapewnia zbyt wiele materii organicznej, ponieważ w tym materiale nie ma odchodów zwierzęcych.

Fot. 2. Obornik granulowany

Aby wyrównać pole po orce należy przeprowadzić odpowiednie uprawki – kilkakrotne kultywatorowanie i bronowanie (łącznie kultywator + brona) lub samo bronowanie broną ciężką. Dopiero po wyrównaniu pola wprowadzać należy składniki pokarmowe, zgodnie z wynikami analizy gleby. Wszystkie te zabiegi dobrze byłoby przeprowadzić przed nadejściem zimy.

[NEW_PAGE]Sadzenie drzewek
Jeżeli nowe drzewka mają nie być sadzone wiosną następnego roku, ale dopiero rok później, to po zastosowaniu obornika i wykonaniu orki głębokiej korzystne jest pozostawienie gleby na zimę w tzw. ostrej skibie (fot. 3). Wiosną można rozsypać nawozy wapniowe, „doprawić” pole (czyli wyrównać) i zasiać przedplon, np. gorczycę, facelię, aksamitkę, owies, żyto, kukurydzę, rośliny bobowate lub mieszanki wielogatunkowe (np. żyto z koniczyną lub owies z seradelą), które wykazują właściwości fitosanitarne, poprawiają strukturę gleby i wzbogacają ją w materię organiczną.

Fot. 3. Gleba w ostrej skibie

Zdarza się sadzenie nowych drzew w rzędach po starych, aby nie trzeba było demontować konstrukcji wspierającej. Wówczas nie wykonuje się orki głębokiej. Taki scenariusz jest możliwy, gdy karczowany sad nie był zbyt stary. W takim przypadku ważne jest, aby nowych drzewek nie sadzić w tych samych miejscach, w których rosły stare. Czasami warto w takiej sytuacji wymieć w rzędach glebę na tę pobraną z międzyrzędzi. Wymaga to zachodu, ale jest możliwe, są nawet maszyny, które taką czynność umożliwiają (np. frezy firmy VIMAS). Gdy drzewa rosły długo lepiej jest je wyrwać i wykonać jednak orkę głęboką, aby wyciągnąć z gleby jak najwięcej korzeni.

Zakup drzewek
Zanim sadownicy przystąpią do karczowania starych nasadzeń mają już zazwyczaj zamówione drzewka u szkółkarza. Jest to wygodne, ponieważ wiadomo ile drzewek będzie, jakiej odmiany i na jakiej podkładce oraz jaką będą miały jakość (zazwyczaj jest to ustalane podczas sporządzania umowy ze szkółkarzem). Inaczej bywa przy podejmowaniu pochopnych decyzji, np. dzisiaj równocześnie karczuję i sadzę drzewka. Oczywiście, pewnie nie będzie problemu z zakupem niewielkiej partii materiału określonej odmiany. Jeżeli jednak sadownik zdecyduje się w ten sposób wymienić w sadzie znaczną liczbę drzew, może mieć problem z dostępem do ich partii o pożądanych parametrach. Bywa, że taka szybka decyzja skłania do zakupu drzewek ze szkółki, która nie podlega urzędowym kontrolom i oferuje, zazwyczaj tańszy, materiał z oczek, zrazów i podkładek nieznanego pochodzenia. Może się jednak okazać, że co tanie to drogie, bo np. odmiany i podkładki nie będą takie, jakich chciał nabywca, a i ze zdrowotnością drzewek mogą być problemy.

Drzewka jabłoni wykopywane są w szkółkach jesienią, zwykle w październiku. Jeżeli materiał szkółkarski był już wcześniej zamówiony, można go odebrać i odpowiednio zabezpieczyć na zimę we własnym zakresie albo wykupić u szkółkarza dodatkową usługę przechowania zakupionego materiału w chłodni (fot. 4) i odebrać go bezpośrednio przed sadzeniem wiosną.

Fot. 4. Drzewka jabłoni z odkrytym korzeniem przechowywane w chłodni
 
Należy pamiętać o właściwym zabezpieczeniu odebranych drzewek, aby od zakupu do czasu sadzenia ich system korzeniowy nie uległ przesuszeniu. Drzewka kupione jesienią należy bezpośrednio po przywiezieniu do gospodarstwa umieścić we wcześniej przygotowanym dołowniku (na zewnątrz lub w pomieszczeniu gospodarczym). U drzewek zadołowanych na zewnątrz ryzyko przesuszenia korzeni jest wprawdzie mniejsze, ale istnieje możliwość ich przemarznięcia zimą. W przypadku zadołowania pod zadaszeniem jest odwrotnie: zmniejsza się ryzyko przemarznięcia, ale zwiększa przesuszenia, zwłaszcza gdy materiał przechowuje się na betonowej posadzce. Ten rodzaj materiału szczególnie odciąga wodę z podłoża, w którym są zadołowane rośliny.
 
Utrzymywanie prawidłowej wilgotności tego ostatniego (oprócz zabezpieczenia korzeni przed przesuszeniem), skutecznie ogranicza także zagnieżdżanie się w nim myszy i innych drobnych gryzoni. W dołownikach warto jednak zawsze rozłożyć preparaty gryzoniobójcze, pamiętając o właściwym ich zabezpieczeniu, tak aby zwierzęta gospodarskie nie miały do nich dostępu. Drzewka mogą być także przechowywane w chłodniach, ale nigdy z owocami, które wydzielają etylen działający zabójczo na młode tkanki.

Anita Łukawska
fot. 1–4 A. Łukawska

Artykuł pochodzi z numeru 5/2016 „Informatora Sadowniczego”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułO polskim eskporcie żywności i TTIP
Następny artykułW Broniszach królują dynie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.