Rekomendacje, które mają regulować warunki pracy cudzoziemców nie są adekwatne do okoliczności prac polowych, tylko tych podyktowanych w zakładach pracy lub przedsiębiorstwach.
Związek Sadowników RP zwrócił się z prośbą o doprecyzowanie następujących kwestii:
- jaki jest maksymalny termin od przekroczenia granicy do zgłoszenia pracownika do Państwowej Powiatowej Inspekcji Sanitarnej;
- jakie służby mogą wykonać pobranie wymazu do wykonania testu;
- czy badanie może być wykonane przez dowolne laboratorium. Jeżeli nie – wskazanie listy uprawionych do tego podmiotów;
- czy działki gospodarstwa oddalone o kilkanaście kilometrów od zabudowań, w których mieszkają pracownicy są uznawane jako jego siedlisko i może na nich być świadczona praca;
- czy pracownik może świadczyć pracę w siedlisku i należących do niego działkach w trakcie odbywania 14-dniowej kwarantanny bez konieczności wykonywania testów na obecność koronawirusa;
- zbiór owoców przez min. 8 h w maseczkach i rękawiczkach jednorazowych niejednokrotnie w temperaturze przekraczającej 35,0 stopni C jest niemożliwy i może tylko doprowadzić do powstania alergii i chorób skórnych;
ZSRP podkreśla, że wielokrotnie informowaliśmy Pana Ministra, iż pracownicy z Ukrainy stanowili dotychczas ponad 80% siły roboczej w Polsce. Dzięki nim od kilkunastu lat wygrywaliśmy konkurencję z krajami Europy Zachodniej. Wprowadzone w 2018 r. bardzo niekorzystne zmiany w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, już wtedy spowodowały znaczący odpływ pracowników z naszego kraju do Niemiec, Holandii czy Belgii. Natomiast rekomendacje dotyczące zatrudniania pracowników ze wschodu w dobie pandemii koronawirusa będą skutkowały tym, że owoce zostaną na polach.
Koszt nie do udźwignięcia
Żaden sadownik nie ma w tym sezonie możliwości finansowych, aby udźwignąć tak wysokie koszty zatrudnienia – czytamy w piśmie wystosowanym do Ministra Rolnictwa.
Przy założeniu zatrudnienia jednego pracownika są to:
30 zł opłata w Urzędzie Pracy, ubezpieczenie od umowy o pomocy przy zbiorach min. 203 zł/miesiąc, jeden test na obecność koronawirusa min. 534 zł, wynagrodzenie min. 3 700,00 zł/miesiąc, co daje w sumie ok. 4 500,00 zł na miesiąc. Zakładając zapotrzebowanie 10 pracowników na hektar do zbioru truskawek są to bardzo wysokie koszty, których sadownik nie będzie w stanie ponieść.
Skutki odczują konsumenci
ZSRP zastanawia się, czym spowodowane są aż tak daleko idące restrykcje w kontekście pracowników sezonowych? Wszystkie kraje, w których rolnictwo jest jedną z podstawowych gałęzi gospodarki pomagają rolnikom organizując np. rządowe transporty cudzoziemców i ułatwienia w procedurach związanych z ich zatrudnieniem. Poza tym wedle aktualnie istniejących przepisów osoby przybywające zza granicy do Polski i odbywające podróż służbową (tak jak pracownicy sezonowi do pracy w rolnictwie) są zwolnione z obowiązku kwarantanny, a także nie mają obowiązku wykonania takiego testu.
W związku z tym, dlaczego zastosowano inne przepisy wobec obywateli Ukrainy?
Brak w tej chwili rządowej pomocy polskim rolnikom będzie skutkowało drastycznie niskim poziomem zbiorów, co odbije się negatywnie na całej gospodarce krajowej. Nie będzie owoców do przetwórstwa, a tym bardziej na eksport. Skutki braku rąk do pracy bardzo mocno odczują przede wszystkim konsumenci w naszym kraju, bowiem ceny warzyw i owoców już w chwili obecnej są niemal dwukrotnie wyższe niż w roku ubiegłym.
Źródło: Związek Sadowników RP