Wojciech Juńczyk (Syngenta) i Caroline van den Hoek z Holandii
Prelegentka zobrazowała, ile szkodników i w jakim tempie pojawia się na roślinach i porównała te dane z możliwościami, jakie daje wprowadzenie owadów pożytecznych. Wskazywała, że teoretycznie szanse metod biologicznego zwalczania szkodników są duże, ale potrzeba doświadczenia, żeby je umiejętnie wykorzystywać. Do zwalczania przędziorka chmielowca (Tetranychus urticae) polecała aktywnego drapieżcę tego szkodnika – Phytoseilus persimilis oferowanego w formie produktu PhytoLine p. Informowano, że drapieżca ten dobrze się sprawdza w polskich warunkach w marcu i kwietniu, kiedy jeszcze nie występują zbyt wysokie temperatury.
Rafał Alfut z firmy Syngenta
Natomiast produkt MacroLine p., zawierający pożytecznego drapieżcę – Macrolophus pygmaeus, który żywi się mączlikiem, skośnikiem, przędziorkami, gąsienicami, miniarkami i mszycami – do swojego rozwoju wymaga wyższej temperatury i jego namnażanie w szklarni trwa dłużej. Dlatego Caroline van den Hoek polecała, żeby wykorzystywać go w później. Ponadto przekazywała, że po introdukcji Macrolophus pygmaeus, jeśli nie ma jeszcze wystarczająco dużo szkodników, należy dokarmiać drapieżcę produktem Bugfood E, dzięki czemu drapieżca utworzy odpowiednią liczbę osobników do walki ze szkodnikami. Dokarmianie drapieżcy wcale nie jest łatwe. Prelegentka wskazywała w jakich terminach uprawy – na jakich częściach rośliny należy wykładać pożywienie.
Kartonik z larwami Encarsia formosa
Podczas spotkania informowano, jak sprawdzić czy drapieżcy spełniają swoją rolę. Do monitoringu szkodników oraz owadów pożytecznych wykorzystano praktyczną lupę, którą wystarczy podłączyć do komputera i można obraz z liści obserwować w dużym powiększeniu (ok. 200 x) na monitorze. W. Juńczyk informował, że koszt zakupu takie urządzenia to wydatek 300 zł, ale dzięki niemu można dobrze zaobserwować w jakim stadium znajdują się szkodniki i czy pożyteczni drapieżcy spełniają swoją rolę.
Lupa podłączona do komputera pozwala na dokładny monitoring szkodników i pracy pożytecznych drapieżców
Tekst i fot: Aleksandra Andrzejewska, redakcja „Warzywa”