Tegoroczna wiosna była bardzo sprzyjająca dobremu kwitnieniu krzewów róż; niestety równolegle z tym widowiskowym procesem rozwijały się równie spektakularne akcje protestacyjne plantatorów róż. Powód był całkiem prozaiczny – niskie ceny skupu płatków róży oferowane przez rafinerie produkujące olejek różany – produkt obecny w bardzo wielu produkowanych na świecie perfumach.
W szczycie kampanii ceny wyniosły 1,6-2,0 lewa (BGN) – chociaż wcześniejsze ustalenia z zakładami przetwórczymi miały gwarantować poziom 2,5-3,5 BGN. W ubiegłym roku plantatorzy otrzymywali 3,8-4,0 BGN, w 2016 r. – 4,16 BGN. Według National Union of Olive Oil Producers – te właśnie nierealistycznie wysokie ceny z poprzednich sezonów są powodem tegorocznego spadku cen skupu – przedsiębiorcy nie są w stanie upchnąć na rynkach drogiego olejku.
Plantatorzy oczekują rozwiązania problemu przez bułgarski rząd, ewentualnie władze Unii Europejskiej. W oczekiwaniu na rozwój sytuacji zablokowali koparkami szosę Sofia-Burgas i podczas gdy jedni rozważają wycofanie się z produkcji kwiatów róży, inni ją rozwijają (obszar plantacji w kraju znacznie wzrósł w ostatnich sezonach) i rozpaczliwie szukają pracowników do zbiorów płatków kwiatów.