Bułgarskie ogrodnictwo jest oparte na małych, niskoprodukcyjnych gospodarstwach. Słabe i technologicznie zapóźnione zderzyły się one po wstąpieniu Bułgarii do Unii Europejskiej ze sprawniej działającymi, większymi jednostkami produkcyjnymi zdolnymi zalać bułgarski rynek swoją tańszą i jakościowo lepszą produkcją.
W rezultacie Bułgarzy szybko niemalże wyeliminowali z krajowego rynku własną produkcję – obecnie niemal 90% tradycyjnie produkowanych w Bułgarii warzyw sprowadza się z zagranicy. Liczne, ale również drobne i mało skuteczne organizacje społeczno-zawodowe ogrodników zwracają na te kwestie uwagę, ale skutki na razie nie sa dostrzegalne.
Trwająca prezydencja bułgarska w UE jest dla tych organizacji dodatkowa okazją do nagłaśniania własnych bolączek – także w Brukseli. Pod koniec marca taka misja złożona z przedstawicieli różnych organizacji reprezentujących bułgarskich ogrodników odwiedziła Parlament Europejski z oczekiwaniami większego i lepiej dopasowanego do krajowych realiów wsparcia ze strony Unii.
pg
Za: fermer.bg