Populacja konsumentów praktykujących dietę wegańską stale rośnie i staje się coraz bardziej zauważalna na rynku. Przygotowywana przez producentów żywności oferta dla nich jest z tego powodu coraz bardziej różnorodna. W bieżącym roku pojawiła się propozycja standardu biocykliczno-wegańskiej produkcji takiej żywności.
Najbardziej znaczącą różnicą wobec dotychczasowych koncepcji upraw alternatywnych jest postulat wyłączenia z używania nawozów organicznych pochodzenia zwierzęcego – w uproszczeniu: rezygnacja z obornika.
To konsekwencja etyki weganizmu – nie akceptującego współczesnych (czy raczej żadnych chyba) technologii chowu zwierząt. Weganie są zdania, że działania rolników przysparzają zwierzętom cierpień, co jest nie do przyjęcia. Więc obornik – jako jeden z produktów okupionych krzywdą istot żyjących odpada.
Co pozostaje rolnikom – a zwłaszcza ogrodnikom? –Zostają komposty. To staranne zagospodarowywanie resztek roślinnych, płodozmiany z zielonymi nawozami mają zapewnić harmonijne cykle produkcyjne. Certyfikaty takiego prowadzenia produkcji będzie mogło wydawać IFOAM – międzynarodowa organizacja rolnictwa organicznego.
za: fruchthandel.de
Czemu zaraz gonić? Niech płacą za taką produkcję odpowiednio. Tylko w ramach weganizmu też cierpią zwierzęta – tylko inne. A można ludzki obornik ? Już kiedyś taki był w obrocie …
Pogonić to lewactwo z naszego kraju