Zbiory w pełni

W połowie maja odwiedziłam kilka gospodarstw szklarniowych w rejonie Kalisza. Poniżej relacja z jednego z nich – o pierwszych miesiącach produkcji i uprawianych odmianach opowiedział Mateusz Cieślak – producent pomidorów szklarniowych ze Skrajni Rychnowskiej.

Po długiej zimie
Mateusz Cieślak (fot. 1), wraz z żoną Mariolą oraz rodzicami – Barbarą i Jerzym, prowadzi gospodarstwo szklarniowe o powierzchni 1,5 ha w miejscowości Skrajnia Rychnowska pod Kaliszem. Obiekty o wysokości 4 m (1 ha – fot. 2) i 3 m (0,5 ha) są wyposażone m.in. w górne kurtyny energooszczędne, wentylatory i rury ogrzewania wegetacyjnego. Ściany boczne są zaizolowane folią. Nawadnianiem i klimatem steruje komputer firmy Sercom.

Szklarnie są ogrzewane miałem. W kotłowni pracują 4 piece o mocy po 1,1 MW każdy. Zdaniem M. Cieślaka, moc kotłów miałowych jest dobrze dobrana do wielkości oraz rodzaju obiektów uprawowych i jak dotychczas nie występowały problemy z dogrzaniem upraw, nawet w czasie największych mrozów. Jednak, jak zaznaczył ogrodnik, podstawą sprawnego funkcjonowania kotłów i utrzymania zimą pożądanej temperatury jest stosowanie paliwa wysokiej jakości. Według niego, przy zakupie miału węglowego warto zwracać uwagę na jakość i nie należy oszczędzać akurat na tym, gdyż w konsekwencji stosowania paliwa złej jakości można ponieść znacznie wyższe koszty.

Uprawa jest prowadzona w wełnie mineralnej. Maty firmy Bomat ułożone są na podłożu szklarni, w części obiektu – na specjalnie skonstruowanych przez M. Cieślaka elastycznych rynnach (fot. 3), wykonanych z tworzywa sztucznego, umieszczonych na posadzce. Rośliny dokarmiane są dwutlenkiem węgla. Aplikacja tego gazu odbywa się, w zależności od natężenia światła i stopnia otwarcia wietrzników, w dawkach od 400 do 1000 ppm.

Fot. 2. W obiekcie o wysokości 4 m posadzono m.in. mieszańca Admiro F1

Fot. 3. Pomidory uprawiane są w podłożu z wełny mineralnej umieszczonej w elastycznych rynnach

Uprawiane odmiany pomidorów
W tym roku producenci ze Skrajni Rychnowskiej uprawiają wielkoowocową odmianę Brightina F1 (6000 m2), mieszańca z segmentu tzw. dużego standardu (o owocach o masie 160–170 g) – Emrero F1 (3000 m2), średnioowocową odmianę Admiro F1 (3200 m2), a także zdecydowali się na produkcję w bieżącym sezonie pomidorów malinowych odmiany Mamirio F1 (2500 m2), o lekko spłaszczonych, żebrowanych owocach 180–220-gramowych.

Szczepioną, dwupędową rozsadę odmiany Brightina F1 (fot. 4) kupiono w firmie AlterPlant, która jest w Polsce dystrybutorem holenderskiego przedsiębiorstwa Fortaplant. Rośliny dostarczono do gospodarstwa 11 stycznia br. Pod koniec stycznia rozsadę ustawiono na otworach w matach uprawowych.

Fot. 4. W uprawie dominuje wielkoowocowa odmiana Brightina F1


[NEW_PAGE]Zagęszczenie uprawy przez cały sezon produkcji wynosi 2,5 rośliny/m2. Zbiory owoców rozpoczęły się pod koniec marca br. Na grona owocowe zakładane są plastikowe łuczki zapobiegające ich załamywaniu się, a liczba owoców jest regulowana do 4 sztuk w gronie.

Rozsadę pozostałych odmian ogrodnicy zamówili u lokalnego producenta – w Gospodarstwie Rolno-Ogrodniczym Izabeli i Marka Wąsiewiczów z pobliskich Bogucic. Dwupędowa rozsada, szczepiona na podkładce Arnold F1 była ustawiana obok otworów na matach 25 stycznia br., a na przełomie stycznia i lutego rośliny postawiono na otwory. Rośliny odmiany Admiro F1 (fot. 5) posadzono w zagęszczeniu 2,5 szt./m2. Uprawę zagęszczono do 3 szt./m2, wyprowadzając za 10 gronem dodatkowy pęd z co 4 rośliny na macie. Owoce tej odmiany przez cały sezon produkcji są regulowane w gronach do 5 sztuk (fot. 6). Pierwsze 3 lub 4 grona są ponadto zabezpieczane plastikowymi łuczkami, w późniejszym okresie, według M. Cieślaka, nie ma już takiej potrzeby. Zbiory pomidorów rozpoczęły się na początku kwietnia. W połowie maja dojrzewały już owoce 5. grona, a kwitło 12. grono. Rozsadę odmiany malinowej Mamirio F1 (fot. 7) przywieziono do gospodarstwa w drugim tygodniu lutego i pod koniec tego miesiąca rośliny posadzono na matach. Owoce regulowano do 4 sztuk w gronie, a zbiory rozpoczęły się w drugim tygodniu kwietnia.

Fot. 5. W połowie maja trwała pełnia zbiorów

Fot. 6. Owoce odmiany Admiro F1 są regulowane w gronach

Fot. 7. Odmiana malinowa Mamirio F1

[NEW_PAGE]Zadbać o kondycję roślin
Pomidory zapylane są przez trzmiele. Ule dostarcza do gospodarstwa firma Syngenta. Stosują także ochronę biologiczną – do szklarni zazwyczaj wprowadzane są: dziubałeczek mączlikowy (Macrolophus caliginosus) i dobrotnica szklarniowa (Encarsia formosa). W tym roku dotychczas introdukowano tylko dziubałeczka mączlikowego, gdyż szkodniki występowały w niewielkim nasileniu.

M. Cieślak prowadzi fitomonitoring roślin, dokonując co tydzień pomiarów roślin i odnotowując przyrost pędów oraz liści, a także dane dotyczące rozwoju roślin, obrazujące tempo kwitnienia, wzrostu zawiązków i dorastania oraz dojrzewania owoców. Jest to bardzo pomocne narzędzie zarządzania produkcją, gdyż dzięki tym cotygodniowym informacjom wiemy, jak zaprogramować klimat i nawadnianie na nadchodzący tydzień uprawy. Warunki w obiekcie są dostosowywane także do aktualnej kondycji roślin, która jest na bieżąco oceniana zarówno na podstawie wyglądu roślin, jak i systemu korzeniowego – mówił ogrodnik.

W podejmowaniu decyzji dotyczących strategii nawadniania bardzo pomocna, według producenta, jest też waga do kontroli wilgotności mat (fot. 8), wyposażona w urządzenia do pomiaru EC i pH oraz wielkości przelewu. Jak mówił M. Cieślak, pozwala to nie tylko na stałą kontrolę m.in. zasolenia pożywki czy przelewu z mat, ale również na precyzyjne określenie czasu rozpoczynania i kończenia nawadniania czy ustalenie wielkości dawek pożywki i częstotliwości cykli nawadniających.

Fot. 8. Waga do kontroli wilgotności mat

W połowie maja, kiedy odwiedziłam gospodarstwo, rośliny były w bardzo dobrej kondycji (fot. 9). Boczne ściany obiektów pokryto preparatem cieniującym (fot. 10). W 3-metrowej szklarni z uprawą pomidorów malinowych, dach obiektu opryskano natomiast środkiem o właściwościach rozpraszających światło D-Fuse firmy Brinkman (fot. 11). Można było zauważyć, że promieniowanie słoneczne nie było w tym obiekcie tak intensywne jak w drugiej szklarni, również temperatura była nieco niższa. Jednak ponieważ preparat zastosowano po raz pierwszy, wpływ rozproszonego światła na wielkość plonu będzie można ocenić w dłuższym okresie.

Fot. 9. W maju rośliny były w bardzo dobrej kondycji

Fot. 10. Boczne ściany pokryto preparatem cieniującym

Fot. 11. W jednym z obiektów na dachu zastosowano środek D-Fuse

Anna Maciejuk
Fot. 1-11 A. Maciejuk

Artykuł pochodzi z numeru 6/2013 „Hasła Ogrodniczego”

Related Posts

None found

Poprzedni artykułNowozelandzki rynek jabłek
Następny artykułCelnicy ostrzegali rolników przed zakupem zbyt taniego paliwa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.