Minister zapowiada, też, że dopóki współrządzi PSL, system ubezpieczenia emerytalno-rentowego dla rolników – KRUS – będzie oddzielny od ZUS. Sprzeciwia się też wprowadzeniu podatku dochodowego dla rolników, ze względu – jak mówi – na wysokie koszty jego obsługi. Minister zaznaczył, że nie oznacza to, że systemu KRUS nie trzeba modyfikować. – Co do tego jesteśmy otwarci – zapewnił.
– Jeżeli chodzi o ubezpieczenia zdrowotne, to jeżeli poziom dochodów będzie przybliżał się do średniej dochodów ludności pozarolniczej, to warto o tym rozmawiać. Są dzisiaj takie gospodarstwa, w których zarówno składka na ubezpieczenie emerytalno-rentowe jak i składka na ubezpieczenie zdrowotne do KRUS są wyższe niżby miały w ZUS – dodał Sawicki. Dodał, że takie obciążenia mają duże gospodarstwa powyżej 300 hektarów.
– Zastanawiam się chociażby nad taką koncepcją, gdzie KRUS byłaby raczej systemem zbierającym opłaty, jeżeli chodzi o system rolny, natomiast sprawa dystrybucji środków, wypłaty emerytur i rent mogłaby odbywać się na warunkach podobnych jak w ZUS, co będzie oznaczało, że i poziom uposażenia będzie wyższy – mówił Sawicki. Podkreślił jednak, że nie ma pewności, czy system ZUS-owski będzie nadal systemem wydolnym.
– Nie mam do końca pewności, czy system ZUS-owski w tym kształcie, w jakim go w tej chwili mamy, nawet po tej reformie emerytalnej (podwyższającej wiek emerytalny-PAP), będzie nadal systemem wydolnym, czy jednak nie będziemy sięgali do wzoru KRUS-owskiego, do wzoru kanadyjskiego, czy szwedzkiego i dyskutowali o takim obywatelskim systemie, gdzie państwo gwarantuje pewne minimum (emerytury-PAP), a obywatel później decyduje o tym, co więcej – powiedział Sawicki.
Minister zapytany o podatki w rolnictwie i o to, czy rolnicy powinni płacić PIT, zauważył, że już teraz rolnicy, którzy korzystają ze wsparcia w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, mają obowiązek prowadzenia uproszczonej rachunkowości. – Trzeba sobie jasno powiedzieć, że jestem przeciwnikiem wprowadzenia podatku dochodowego w rolnictwie z prostej przyczyny: koszty administrowania tym podatkiem będą wyższe niż (w przypadku) podatku rolnego, a przychody zdecydowanie mniejsze – powiedział Sawicki.
Natomiast dla gospodarstw dużych – kontynuował – podatek dochodowy jest łatwiejszy do obsługi i pozostawienia większych pieniędzy w gospodarstwie. – Gdybyśmy mieli taki podatek w rolnictwie, to obecne straty suszowe mogłyby być rozliczone w okresie 7 lat, tak jak ma to miejsce w większości państw unijnych, ale pozostaje ogromna grupa małych gospodarstw – tłumaczył. – Jak patrzymy na poziom dochodów z podatku rolnego i wartość produkcji, to podatek nie jest wcale mały, nie jest to mniej niż dzisiaj w systemie opodatkowania 18 proc. A oczywiście koszty związane z obsługą są zdecydowanie prostsze – podkreślił szef resortu rolnictwa.
Źródło: