Plantatorzy będą się domagać systemowych zmian mających stabilizować sytuację w branży. Chodzi o nakazanie prawem obowiązku zawierania kilkuletnich umów kontraktacyjnych, zawierających zagwarantowaną cenę minimalną skupu. Następnym postulatem jest uruchomienie funduszu stabilizacyjnego. Oba te warunku w zeszłym roku obiecywał załatwić minister Marek Sawicki. Tymczasem rzecznik prasowy Ministerstwa, Witold Katner przypomina, że znowelizowana ustawa o Agencji Rynku Rolnego wprowadza obowiązek zawierania umów, ale nie może określać cen minimalnych, bo byłoby to niezgodne z prawem.
Przedstawiciele plantatorów oceniają aktualną sytuację mianem kuriozalnej. Te same firmy skupują porzeczki tak na zachodzie Europy, jak i na Ukrainie za wyższe ceny. U nas, światowego lidera w produkcji tych owoców, są one najniższe. Przyznają też, że chyba nasza produkcja jest za wysoka i dla jej ograniczenia państwo powinno wprowadzić mechanizmy zachęcające do jej ograniczania – na przykład dopłaty do karczowania plantacji.
W bieżącym sezonie czarne porzeczki są skupowane po 30-40 groszy za kilogram (tyle dostaje za owoce plantator). Zdaniem Barbary Groelle – sekretarza Krajowej Unii Producentów Soków, zakłady przetwórcze mają zapasy koncentratu z zeszłego roku, natomiast nie mają zamówień na swoje produkty, co powoduje dołek cenowy.
Za: IAR
pg