7. Konferencja Odmianowa (2)

Jeśli będziemy „widzieli” globalny rynek – nasze sadownictwo ma szanse… Po sprzyjającym (dobra pogoda) sezonie w całej Europie zbiory w europejskich sadach wyniosą około 12,5 mln t – jeszcze o 500 tys. t więcej, niż podawały szacunki na kongresie Prognosfruit.  Nasze zbiory to – 3,7 mln ton - powiedział na wstępie swego wystąpienia prof. E. Makosz.
Po zagospodarowaniu 2 mln t przez przemysł, spożyciu krajowym 0,7 mln t pozostaje do zagospodarowania około 900 tys. t deserowych owoców. Szcuję, że nasz eksport może sięgnąć 550 tys. t.  Na przechowanie poszło 1,8mln t – to nasz kolejny rekord. Mam sygnały o zagrożeniu parchem „szpilkowym” przechowywanych owoców. 
Prof. Makosz wyraził mocne przekonanie, że uda się zagospodarować wszystkie przechowywane owoce dobrej jakości. Ceny są niskie, ale trochę już wzrosły, co też jest warte odnotowania. Niestety skończyły się dobre czasy – wzrosną koszty produkcji i wymagania wobec owoców. Kończy się epoka zwykłego ‘Idareda’ – odmiana zrobiła swoje, dała ludziom pieniądze, jej czas się kończy chociaż w jakiejś ilościach zawsze znajdzie się na niego zbyt – na przykład na Dalekim Wschodzie Rosji, gdzie mało które jabłko może z nim konkurować.
Nękające nas embargo powinno spowodować istotne zmiany w naszym sadownictwie – musimy mieć więcej dobrego jabłka. Więc może nie planujmy kolejnych wzrostów zbiorów a przyłóżmy się do podnoszenia jakości jabłek. Problem jakości to zadanie już na najbliższe miesiące. Jeśli poprawimy jakość – jesteśmy bezkonkurencyjni. Włosi potrzebują 100 tys. zł (w przeliczeniu) na produkcję 60 ton owoców z hektara. U nas jeszcze wystarczy połowa tej kwoty.

Sadzić nowe sady – tak, ale raczej w miejsce karczowanych. Takie, by gwarantowały powyżej 50 ton z hektara. Południowy Tyrol ma dzisiaj w nasadzeniach  95% odmian jednokolorowych, u nas wystarczy 50% takich odmian – by nie doprowadzić do znużenia konsumenta. Musimy próbować zapobiec dominacji supermarketów – według naszych zachodnioeuropejskich kolegów to właśnie jest przyczyną  niskich cen jabłek.
Wreszcie sytuacja polityczna doprowadziła do tego, że rząd zainteresował się poważnie produkcją sadowniczą – handlem owocami, rynkami zbytu.

Czeka nas rewolucja w strukturze gospodarstw – nasze sady powinny być większe, około 20-30 hektarów profesjonalnie prowadzonych upraw. Nie da się funkcjonować na globalnym rynku w pojedynkę. W grupach pracuje około 20-25 procent sadowników, na Zachodzie w grupach pracuje ponad 80% producentów owoców.

pg 

Related Posts

None found

Poprzedni artykułW sobotę 7. Konferencja Odmianowa
Następny artykuł7. Konferencja Odmianowa (3)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.