Deszcz wczesną wiosną jest potrzebny nie tylko rolnikom i działkowcom, aby uprawy mogły być dostatecznie nawodnione, lecz również alergikom, by ograniczyć unoszące się w powietrzu uczulające pyłki. Skorzystać na opadach mogą też leśnicy i strażacy, bo ograniczają one zagrożenie pożarowe. Tymczasem w lutym i w pierwszej połowie marca padało bardzo niewiele, żeby nie powiedzieć wcale.
Dopiero druga połowa marca przyniosła więcej deszczu, miejscami na tyle dużo, że w ciągu 2-3 dni została przekroczona miesięczna norma opadów. Jednak podtopienia się nie pojawiły, ponieważ wyschnięta na wiór ziemia pochłonęła deszczówkę w oka mgnieniu. To, co nie zdołało wsiąknąć, wyparowało, gdy temperatura poszła w górę, dochodząc do około 20 stopni. Skutkiem tych gwałtownych procesów jest spękana powierzchnia gleby, ale nie całkiem sucha, jak można by się było spodziewać, lecz nawilżona. Jak to możliwe, że gleba jest jednocześnie nawodniona i popękana? To właśnie efekt gwałtownego wsiąkania wody.Proces ten był tak szybki, że deszczówka wsiąknęła niemal w całości, zanim zdołała nawodnić popękaną, twardą powierzchnię ziemi. Tego typu zjawisko może osiągać znacznie większe rozmiary.
W okresach intensywnej suszy ziemia twardnieje i pęka do tego stopnia, że podczas ulewy nie jest w stanie pochłaniać nawet najmniejszych ilości deszczówki. W efekcie dochodzi do podtopień, a nawet powodzi. Zjawiska tego typu zdarzają się od czasu do czasu na pustyniach i wyglądają niesamowicie, bo powódź łączy się z suszą.
Prognozy długoterminowe nie są dla nas korzystne. W ciągu następnego tygodnia spadnie przeważnie od 5 do 10 mm deszczu, a na północy kraju do 10-15 mm. Więcej deszczu może spaść w drugiej dekadzie kwietnia. Jednak to nie od sum opadów ostatecznie będzie zależeć jak bardzo gleba będzie wyschnięta.
Jeśli sprawdzą się prognozy dotyczące występujących na przemian bardzo ciepłych popołudni oraz nocy i poranków z przymrozkami, to będzie to sprzyjać gwałtownemu parowaniu deszczówki i wysychaniu i pękaniu gleby. Nie sąto dobre wieści dla rolników, ale jak już uprzedzamy od stycznia, tegoroczna wiosna będzie bardzo kapryśna i może się nam dać we znaki, np. w postaci wyższych cen warzyw i owoców.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda