Polska znajduje się pod wpływem pogodnego wyżu znad rejonu Morza Czarnego, dzięki któremu napływa do nas ciepłe powietrze z południa. Ta informacja potwierdza, że właśnie rozpoczęło się prawdziwe babie lato. W tym sezonie ukazuje się nam ono w nieco innym wydaniu niż zwykle.
Problemem są niskie chmury warstwowe, które jeszcze wczoraj wisiały nad północną częścią kraju, a dzisiaj na regionami zachodnimi. Na szczęście przeważający obszar Polski tonie w słońcu i błękicie nieba, na co wielu z nas czekało od dłuższego czasu.
Temperatura systematycznie wzrasta. Już wczorajsze popołudnie przyniosło na Dolnym Śląsku 19 stopni w cieniu, a w pozostałych regionach kraju notowano od 15 do 18 stopni. Przy pogodnym niebie było na tyle ciepło, że niektórzy chodzili w krótkim rękawku.
Dzisiaj i jutro, zwłaszcza na zachodzie i południu, typowe babie lato przerywać może wzrost zachmurzenia i przelotne opady deszczu. Zdecydowanie najładniejszy będzie piątek (11.10), wówczas bez opadów, słonecznie i od 18 do ponad 20 stopni. Pod koniec tygodnia na Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu termometry w cieniu mogą pokazać nawet 22-23 stopnie.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda