Około 10 września zakłady chłodnicze na terenie Kujaw rozpoczęły skup zakontraktowanych kalafiorów do mrożenia. Główną bazą surowcową dla tych przetwórni są okolice Bruków Unisławskich, gdzie lokalni producenci wykorzystując unikalne w skali kraju warunki glebowe (ciężkie, gliniaste, wilgotne gleby o naturalnie zasadowym odczynie) wyspecjalizowali się w uprawie kalafiorów i brokułów.
Warzywa te uprawiane są w okolicy niemalże w monokulturze od wielu lat i do tej pory nie zaobserwowano negatywnych skutków takiej praktyki. Prym wśród lokalnych plantatorów wiodą odmiany tworzące mocne rośliny i duże, zwięzłe róże m.in. Raoul F1 (Nickerson-Zwaan) i Giewont F1 (Seminis), dużym sentymentem darzą też plantatorzy odmianę Balboa F1 (Bejo Zaden).
Ze względu na wysoki poziom wód gruntowych i małą przepuszczalność podłoża warzywa kapustne w rejonie Bruków Unisławskich udają się najlepiej w lata suche. W lata „przekropne” pojawia się nasilona presja chorób grzybowych, a także bakteryjnych. Taki los spotkał kalafiory uprawiane na zbiory jesienne w tym sezonie – deszczowy i chłodny początek września spowodował pojawienie się na różach objawów czerni krzyżowych. Dodatkowo niska temperatura (zwłaszcza w nocy) spowolniła wegetację i tempo przyrostu róż. Zbiór wielu odmian został opóźniony. Większość plantatorów tego warzywa wykonała do tej pory dopiero jedno „cięcie”, a szacują że przy obecnym tempie przyrost róż na każdym polu do zakończenia zbiorów trzeba będzie ich wykonać 4 do 5.
Mimo problemów ze zdrowotnością i spowolnionym wzrostem roślin kujawscy plantatorzy liczą na zadowalające plony – może nie tak wysokie jak w ubiegłym, rekordowym roku (ok. 25 ton różyczek z ha), ale bliższe lokalnej średniej – na poziomie 18–20 ton.
Zapraszamy także do obejrzenia zdjęć w naszej galerii.
AC-N