Najgoręcej było dzisiaj po południu na Śląsku. Wśród większych miast najwyższą temperaturę odnotowano około 16:00 w Opolu. Termometr pokazał na oficjalnej stacji IMGW dokładnie 37,1 stopnia. To o 0,2 stopnia więcej niż pamiętnego 31 lipca 1994 roku. Tak upalnie, jak dziś, nie było w Opolu w lipcu przynajmniej w ciągu ostatnich 30 lat.
Tymczasem w innych regionach Śląska notowano od 34 do 36 stopni. We Wrocławiu i w Legnicy termometry pokazały w cieniu 36 stopni.
Żar lał się z nieba w całej południowej, zachodniej i centralnej Polsce, bez wyjątku. W Krakowie i Katowicach było 35 stopni, w Zielonej Górze, Poznaniu, Szczecinie, Bydgoszczy, Toruniu, Łodzi i Rzeszowie 34 stopnie, w Warszawie 32 stopnie, a w Lublinie 31 stopni.
Upał nie chce zelżeć nawet pomimo tego, że mamy już godziny wieczorne. O godzinie 19:00 na Śląsku termometry pokazywały w cieniu 35 stopni. Tak było m.in. we Wrocławiu i w Opolu.
Służby medyczne nie nadążały dziś w wyjazdami na wezwania. Ludzie odwadniali się, przegrzewali i mdleli. W Gostyniu w Wielkopolsce dzieci trafiły do szpitala z powodu przegrzania, ponieważ na podstawienie autokaru oczekiwały w palącym słońcu. Tymczasem na Mazurach utonęły 2 osoby.
Aby ulżyć mieszkańcom większych miast strażacy tradycyjnie rozstawili kurtyny wodne. Najwięcej uciechy z nich mieli oczywiście najmłodsi. Miejskie baseny i kąpieliska były przepełnione, bo każdy chciał się ochłodzić.
W nocy z niedzieli na poniedziałek (28/29.07) burze i ulewne deszcze na zachodzie, północy, północnym wschodzie i w centrum kraju. Temperatura do rana przeważnie nie spadnie poniżej 20 stopni, a na południu i w centrum będą nie mniej niż 22-23 stopnie. W ciągu jednej godziny może spaść 10-30 mm deszczu, punktowo do 50 mm, grad o średnicy 2-3 cm, punktowo ponad 5 cm, a wiatr osiągać w porywach 60-70 km/h, punktowo 80-90 km/h.
Jutro na przeważającym obszarze Polski odnotujemy w cieniu od 33 do 35 stopni, a miejscami na południu i w centrum będzie do 36-38 stopni. Najwyższą temperaturę odnotujemy między godziną 15:00 a 18:00.
Od zachodu kraju wkroczy chłodny front atmosferyczny, który przyniesie gwałtowne burze z ulewnym deszczem, gradem i porywistym wiatrem. Szczególnie nasilenie się zjawisk spodziewane jest od godzin popołudniowych i wieczornych.
Tylko na krańcach zachodnich temperatura nie przekroczy 30 stopni i da się odczuć wyraźne ochłodzenie. W nocy z poniedziałku na wtorek (29/30.07) burze, chwilami intensywne, prawie w całym kraju, to też dla milionów Polaków ta noc nie będzie przespana.
Informacja pochodzi z serwisu TwojaPogoda