Bartnicy z Baszkirii na Uralu pomagają leśnikom z północno-wschodniej Polski odtworzyć tradycyjne bartnictwo. Chodzi o zakładanie w tym regionie barci dla dzikich pszczół, co ma stworzyć warunki dla bardziej naturalnego funkcjonowania ekosystemów leśnych.
Grupa Baszkirów z Państwowego Rezerwatu Przyrody Szulgan-Tasz kończy w piątek tygodniowy pobyt w Polsce. W ramach pobytu wzięli oni udział w seminarium na temat bartnictwa w lasach w Polsce, a potem odwiedzili wybrane nadleśnictwa na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku: Augustów, Browsk, Supraśl i Maskulińskie.
Wskazali tam po kilkadziesiąt drzew, gdzie można założyć barcie dla dzikich pszczół, by przywrócić tradycje bartne w tym regionie. Sami założyli też jedną barć – w sośnie na terenie leśnictwa Czarny Bród, w nadleśnictwie Augustów. Na innym drzewie koło siedziby tego nadleśnictwa zawieszono również kłodę bartną, druga przygotowana kłoda ma być również w najbliższym czasie zawieszona na drzewie niedaleko szlaków turystycznych, by pełniła rolę edukacyjną.
Jak mówiono podczas seminarium na temat bartnictwa, które z udziałem Baszkirów odbyło się w Augustowie, gdyby w Polsce udało się na szerszą skalę przywrócić tradycje bartne, nasz kraj byłby jedynym w UE, gdzie można byłoby skosztować wyprodukowanego na miejscu miodu bartnego. Bartnictwo nie tylko służyłoby więc środowisku, ale także mogłoby dawać dodatkowy dochód osobom, które się tym zajmują, np. także poprzez tworzenie szlaków turystycznych o tej tematyce.
Za: onet.pl