Roboczy weekend w sądeckich sadach

9 i 10 lutego wielu sadowników z okolic Łącka i Łososiny Dolnej spędziło na szkoleniu zorganizowanym przez Yara Poland. Wykłady dotyczące ochrony roślin i pokazy cięcia prowadził Adam Fura (ŚODR O/Sandomierz) zaś o nawożeniu mówił Wojciech Wojcieszek (Yara).
Miniona jesień – zdaniem A. Fury była sprzyjająca dla zawsze stwarzającego problemy parcha jabłoni oraz coraz bardziej widocznemu w sadach rakowi drzew. Grzyb V. inaequalis wykorzystał długą jesień z wilgotnym i bezmroźnym listopadem do intensywnego wytwarzania otoczni z zarodnikami workowymi – potencjał infekcyjny parcha jabłoni wiosną może więc być duży. Również N. galligena mogła łatwiej atakować bezbronne w tym okresie rośliny. Zakażenia przez ślady poliściowe są niebezpieczne zwłaszcza dla świeżo posadzonych i młodych drzew. Kiedy u schyłku lata przestaje być wytwarzany kalus, rany powodowane przez grzyba nie zabliźniają się – „obrączka” martwej tkanki obejmuje pęd (także przewodnik), który wkrótce zamiera. Inaczej zachowuje się roślina wiosną i latem – aktywne kambium w znacznym stopniu chroni przed skutkami zakażenia. Stąd konieczność ochrony chemicznej drzewek w tych okresach, kiedy nie mają one szans obronić się same.

Współczesne nawożenie drzew to raczej odżywianie drzew. By ta coraz droższa czynność miała sens, sadownik musi odejść od schematów a kierować się rzeczywistymi potrzebami roślin w danym okresie. Programy nawożenia – posypowego, dolistnego czy fertygacji są tylko pomocą – „ściągą”, która może wskazać optymalne rozwiązanie. W. Wojcieszek proponuje rozkładanie rocznej dawki składników pokarmowych zgodnie z fazami rozwoju drzew. W początkach wzrostu zależy nam na aktywacji systemu korzeniowego, w fazie wegetatywnej chcemy pomów w budowie pędów i liści, w generatywnej – wzmocnić rozwój kwiatów, a później owoców, zaś podczas dorastania owoców poprawić ich jakość. W każdej z nich potrzebne są inne proporcje składników odżywczych lub wręcz różne składniki. Stąd dostarczanie ich do gleby „hurtem” (np. wczesną wiosną) nie jest racjonalne. Gdy system korzeniowy nie jest w stanie dostarczyć wymaganych przez rosnące pędy czy owoce składników (niska temperatura gleby, zalanie pola, itd.) należy wykorzystać nawozy dolistne lub zaplanować fertygację.

… i w trakcie wykładów

pg
Fot. P.Grel

Related Posts

None found

Poprzedni artykuł89,3 proc. rolników nie planuje zwiększać powierzchni upraw
Następny artykułO odmianach cebuli w Kościuszkowie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz treść komentarza
Wpisz swoje imię

ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.