Główni sprawcy
Choroba replantacji zwykle powodowana jest przez kompleks czynników. Jednak wystarczy, że wystąpi jeden z nich, by obserwować jej objawy. Wiele badań tego zjawiska wskazuje na dwie główne grupy czynników — abiotyczne (substancje fitotoksyczne w glebie) i biotyczne (bakterie, grzyby, promieniowce, nicienie). Rośliny w trakcie wegetacji wydzielają do gleby fitotoksyczne związki i inhibitory wzrostu. Uprawa pokrewnych lub takich samych roślin po sobie w niedługim odstępie czasu powoduje niebezpieczną kumulację szkodliwych związków tego typu. W uprawie jabłoni takim inhibitorem wzrostu prawdopodobnie jest florydzyna, w uprawie brzoskwiń — amygdalina lub narygenina.
Środowisko glebowe charakteryzuje się równowagą mikrobiologiczną. Uprawa określonego gatunku przez dłuższy czas bądź pozostawienie szczątków roślinnych, np. po wykarczowaniu sadu lub po wykopaniu roślin ze szkółki, sprzyja natomiast rozwojowi tylko jednej grupy mikroorganizmów. Głównymi sprawcami choroby replantacji, obok bakterii i promieniowców, są nicienie, zwłaszcza korzeniak szkod-liwy (Pratylenchus penetrans) oraz patogeny z rodzajów: Phytophthora, Pythium, Alternaria, Cylindrocarpon, Fusarium, Nectria, Rhizoctonia, Verticillium, Thielaviopsis.
Metody ograniczania
Gdy konieczne jest zakładanie szkółki czy sadu na starym miejscu, w celu ograniczenia skutków choroby replantacji do niedawna najczęś-ciej polecano chemiczne odkażanie gleby, za pomocą tzw. fumigantów doglebowych, takich jak: bromek metylu, Basamid 97 GR, Temik 10 GR. Związki te są jednak drogie, ponadto niszcząc pożyteczną mikroflorę naruszają równowagę biologiczną w glebie. W poszukiwaniu alternatywnych sposobów propaguje się metody agrotechniczne — zmianowanie i zwiększone nawożenie naturalne.
Jeżeli choroba replantacji powodowana jest złymi właściwościami fizykochemicznymi gleby, to można zmniejszyć jej skutki poprzez nawożenie (zarówno mineralne, jak i naturalne) oraz nawadnianie gleby z objawami replantacji. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że wzrost intensywności nawadniania przy braku nawożenia przynosił w wielu badaniach skutek odwrotny do zamierzonego.
W dotychczasowych doświadczeniach nad tym zjawiskiem, przeprowadzanych w sadzie, stwierdziliśmy dodatni wpływ torfu na wzrost drzew, stymulującego zarazem rozwój grzybów z rodzaju Trichoderma, które są antagonistyczne w stosunku do sprawców tej choroby. Pozytywnie, choć słabiej, działał fosforan 1-amonowy.
Zachęceni dobrymi wynikami uzyskanymi w sadzie podjęliśmy próby ograniczenia skutków zmęczenia gleby w szkółce drzewek jabłoni. Na terenie Stacji Sadowniczej AR w Garlicy Murowanej k. Krakowa szkółkę drzewek owocowych uprawia się w 7-letnim płodozmianie rolniczym z uprawą zbóż i gorczycy białej na przyoranie. Z uwagi na wielokrotne prowadzenie szkółki na tym terenie, zachodziła obawa występowania zmęczenia gleby. Potwierdził to test biologiczny gleby pobranej z terenu, gdzie zakładano szkółki, określający stopień zmęczenia gleby, polegający na porównaniu wzrostu siewek 'Antonówki Zwykłej’ na glebie pobranej z terenu szkółki i na glebie odkażanej termicznie.
Doświadczenie polowe dotyczące zmęczenia gleby w szkółce zakładano trzykrotnie w cyklu dwuletnim, porównując z tzw. kontrolą obiekty traktowane:
- fosforanem amonu (210 kg/ha),
- torfem wysokim (około 10 t/ha),
- humusem w postaci substratu po uprawie pieczarek (około 15 t/ha),
- krowieńcem wysuszonym (około 10 t/ha),
- preparatem Kaptan 50 WP (80 kg/ha).
Wszystkie dodatki zostały wymieszane z glebą przed założeniem szkółki. Podkładki
jabłoni posadzono w rozstawie 100 x 20 cm. W sierpniu zaokulizowano je na wysokości 20 cm odmianą 'Jonagored’. Okulanty prowadzono metodą bezczopową.
Co najskuteczniejsze?
Wszystkie czynniki, z wyjątkiem fosforanu amonu, wpłynęły na zwiększenie średnicy okulantów jabłoni, ale wysokość drzewek nie uległa zmianie (tab.). Pod wpływem torfu, humusu i krowieńca zwiększyła się liczba i suma długości pędów syleptycznych oraz średnia długość pędu. Liczba krótkopędów była niewielka i nie uległa istotnej zmianie. Nie udało się potwierdzić dodatniego wpływu na wzrost okulantów fosforanu amonu, który w badaniach prowadzonych w sadzie osłabiał skutki choroby replantacji.
Mechanizm ograniczania objawów choroby replantacji przez różne preparaty stosowane doglebowo nie jest do końca znany. Środki ochrony roślin niszczą patogeniczną mikroflorę glebową, która podczas rozkładu starych korzeni przyczynia się do powstania związków toksycznych dla nowych roślin. Dodatek substratów organicznych, głównie torfu, może mieć dodatni wpływ na strukturę gleby i jej stosunki wodne oraz modyfikować skład mikroflory (np. zwiększona liczebność grzybów z rodzaju Trichoderma). Pozytywne działanie fosforanu amonu (potwierdzone w naszych doświadczeniach tylko w sadzie) prawdopodobnie związane jest z tym, że w glebie, w której występuje choroba replantacji, zaburzona jest mikoryza niezbędna do zaopatrywania drzew w fosfor z kompleksu sorpcyjnego gleby. Dostarczenie roślinom przyswajalnej formy fosforu umożliwia zaopatrzenie w niego drzewa bez udziału grzybów mikorytycznych.
Należy jednak pamiętać, że najpewniejszą metodą uniknięcia zmęczenia gleby jest dobrze zaplanowane zmianowanie. Wprowadzenie go po wystąpieniu choroby replantacji eliminuje ją dopiero po kilku latach. Dzierżawienie lub nabywanie neutralnych terenów pod nowe uprawy szkółkarskie wydaje się przedsięwzięciem kosztownym, jednak i tak w końcowym rozrachunku chyba korzystniejszym niż walka z tą chorobą.
Wzrost okulantów 'Jonagoreda’ w szkółce, w zależności od sposobu traktowania gleby
* dane oznaczone tymi samymi literami nie różnią się statystycznie miedzy sobą