PRACOWITY ROK

    Walne Zgromadzenie Członków Związku Szkółkarzy Polskich odbyło się — tradycyjnie już — pod koniec listopada (25–27 XI 2005 r.), tym razem w Gdańsku. Jak zwykle, dotyczyło podsumowania minionego roku i omówienia planów na najbliższą przyszłość. Spośród 142 członków tej organizacji pojawiło się na tym spotkaniu 60, w tym z poprzednio urzędujących czterech prezesów — tylko jeden. Czy to zapowiedź "pokoleniowej" zmiany warty, jaka może nastąpić na kolejnym, sprawozdawczo-wyborczym, zjeździe ZSzP, a więc takim, który będzie musiał wyłonić nowe władze związku?

    W rękach zarządu


    Powodów niskiej frekwencji było z pewnością kilka, ale faktem jest, iż większość ważnych dla ZSzP decyzji podejmuje na bieżąco zarząd organizacji na comiesięcznych spotkaniach w Warszawie (jak podawał w Gdańsku uczestniczący w  pracach zarządu Emil Homa, liczba zadań do realizacji, w tym problemów do rozwiązania stających przed tym gremium, regularnie rośnie — w ubiegłym roku pojawiło się ich aż 58). To — z jednej strony — pozwala szeregowym członkom spać spokojnie, ale z drugiej, siłą rzeczy, nie pobudza ich aktywności.


    Wśród najważniejszych efektów prac zarządu w 2005 roku można wymienić rozmowy z PIORiN w sprawie złagodzenia w kraju przepisów wykonawczych dotyczących zaopatrywania roślin w paszporty (działania zakończyły się powodzeniem — zniesiono, w większości przypadków, nakaz stosowania „małych” paszportów na rzecz paszportów „zbiorczych”, a także zwolniono szkółkarzy z konieczności „paszportowania” roślin sprzedawanych detalicznie przy własnych szkółkach — o szczegółach przepisów odnośnie do tego i wyjątkach od ww. zasad — czyt. w „Szkółkarstwie” 6/2005).


    Prezes ZSzP Lucjan Gursztyn, omawiając współpracę związku z Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa, poruszył też problem handlu z Rosją, która 11 dni przed zjazdem wprowadziła zakaz importu roślin z Polski. Cytując uzyskane z PIORiN informacje na temat naruszenia przepisów fitosanitarnych, które stało się oficjalnym powodem tego embarga, prezes podkreślił, iż fałszerstwa dokumentów, jakie towarzyszyły eksportowanym do Federacji Rosyjskiej produktom roślinnym, nie dotyczyły materiału szkółkarskiego (o szczegółach — czyt. w rubryce „Na gorąco”, w „Szkółkarstwie” 6/2005) .


    Wśród ważnych zadań zrealizowanych w 2005 roku przez biuro ZSzP Lucjan Gursztyn wymienił m.in. Internetowy katalog roślin, który umożliwia internaucie (potencjalnemu klientowi) szybkie znalezienie producenta (członka związku) danego gatunku bądź odmiany drzewa, krzewu lub byliny. W tej bazie, osiągalnej za pośrednictwem strony związku (www.zszp.pl) zgromadzono, jak podał prezes, 1022 taksony, z czego większość zilustrowano zdjęciami.


    Duża kwota, duże wyzwanie


    W ubiegłym roku zarząd ZSzP podjął też decyzję o przystąpieniu do realizacji w naszym kraju 3-letniej kampanii promocyjnej pod hasłem „Ogrodowe marzenie”, wspólnie z Plant Publicity Holland (PPH). Projekt ten, obliczony na ok. 1,37 mln zł brutto, ma uzyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej (50%) oraz Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa i jej holenderskiego odpowiednika (w sumie 30%), natomiast 20% tej kwoty musi pochodzić z budżetu ZSzP i PPH. Składka ZSzP, w wysokości około 200 tys. zł brutto, zostanie utworzona z funduszu marketingowego tej organizacji, który powstaje z obowiązkowych, corocznych wpłat jej członków. PPH — instytucja, która zajmuje się promocją holenderskiego szkółkarstwa i działa dzięki funduszom pochodzącym z obligatoryjnych wpłat (% od obrotu), jakich dokonują holenderscy producenci — ma przeznaczyć pozostałą kwotę na wspomniany cel. Kampania, kierowana zarówno do ostatecznych odbiorców, jak i pośredników-sprzedawców, ma być prowadzona od sierpnia 2006 roku siłami Agencji Promocji Zieleni (spółki będącej własnością ZSzP) oraz zewnętrznej, polskiej agencji Public Relations. Agencje te będą miały za zadanie — za pomocą plakatów, ulotek, seminariów, strony internetowej, działań w mediach, itp. — wypromować konkretne (wybrane przez stronę polską) rośliny oraz pobudzić u ludzi potrzebę otaczania się zielenią (moda na ogród, uprawę roślin, obdarowywanie nimi rodziny i przyjaciół, itd.), a także stymulować kupowanie roślin przez cały rok.


    L. Gursztyn tłumaczył, że na współpracę z Holendrami (a więc konkurentami) zdecydowano się z następujących powodów: * doświadczenia PPH w realizacji przedsięwzięć tego typu, m.in. w Czechach, oraz europejska renoma tej instytucji dają realne szanse na uzyskanie wsparcia finansowego z UE (Komisja Europejska pomyślnie opiniuje międzynarodowe projekty tego typu); * konieczność wykorzystania potencjału polskiego rynku przy szybko rosnącej rodzimej produkcji szkółkarskiej (szacuje się, że w gospodarstwach członków ZSzP produkcja ozdobnego materiału zwiększa się co roku średnio o 20%), zwłaszcza w obliczu „kryzysu rosyjskiego”, który zmusi szkółkarzy do zagospodarowania nadwyżki towarów.
    Prezes ZSzP podkreślił, że kampania będzie zupełnie nowym, o niespotykanej wcześniej skali, działaniem dla związku, a zarazem dużym wyzwaniem. Dodał, iż — pomimo pewnych obaw, jakie ma w związku z tym przedsięwzięciem — jest pełen nadziei na poszerzenie rynku zbytu dla produktów oferowanych przez członków ZSzP.


    Inne kroki, inne pomysły


    Gros obecnych na gdańskim zjeździe głosowało za przystąpieniem ZSzP do Europejskiego Stowarzyszenia Szkółkarskiego (European Nursery stock Association — ENA). W obradach tej organizacji, która zrzesza 11 krajowych struktur, już dwukrotnie w 2005 r. uczestniczyli przedstawiciele polskiego związku (Szczepan Marczyński — w rozmowach podczas targów IPM ’05, czyt. „Szkółkarstwo” 2/2005 oraz Daniel Kordus — w kongresie ENA, który odbył się latem na Węgrzech), ale w charakterze obserwatorów. Wśród problemów omawianych na ostatnim kongresie ENA znalazły się m.in. zróżnicowane w poszczególnych krajach UE stawki VAT na rośliny, co utrudnia międzynarodową wymianę towarową w obrębie Wspólnoty. Po raz kolejny mówiono też o — zdaniem szkółkarzy — zbyt restrykcyjnych w niektórych krajach regulacjach (kontrolach w szkółkach) dotyczących zapobiegania rozprzestrzenianiu się Phytophthora ramorum. Obecność Polski w ENA  wydaje się celowa. Wymaga jednak stałego zaangażowania grupy członków Związku Szkółkarzy Polskich w prace międzynarodowych zespołów, a także włączania polskich problemów i inicjatyw do puli „europejskich” spraw do załatwienia. Tak, by składka 850 euro/rok (w pierwszych dwóch latach przynależności obniżona o połowę), jaką trzeba będzie wpłacać na rzecz ENA, nie poszła na marne.


    Podczas listopadowego zjazdu dyskutowano także o proponowanych przez niektórych członków zmianach dotyczących przyjmowania do ZSzP nowych kolegów (a nawet weryfikacji przynależności tych już zapisanych do związku). Otóż wniosek ten miał na celu wprowadzenie następującego obostrzenia: produkcja szkółkarska powinna być głównym źródłem utrzymania członka. Zdania na ten temat były podzielone, mówiono m.in., że — poza oświadczeniem danej osoby — brakowałoby narzędzi do egzekwowania takiego przepisu. Większość dyskutantów przychylała się jednak do opinii, by zaostrzyć kryteria przyjmowania kandydatów w szeregi organizacji. Anna Kowalska, w imieniu Regionu Wielkopolskiego ZSzP ostatecznie zgłosiła propozycję, by opracować kwestionariusz dla kandydatów na członków, ustalić roczny okres kandydacki, w którym komisja kwalifikacyjna z ZSzP 3-krotnie odwiedzałaby daną szkółkę, określić na 70% udział roślin własnej produkcji w oferowanym przez kandydata materiale szkółkarskim. Prezes Gursztyn zapowiedział powołanie zespołu, który rozważy te propozycje i ewentualnie przygotuje nowe zasady przyjmowania chętnych do wstąpienia do ZSzP. Tymczasem na zjeździe w Gdańsku przedstawił się zaledwie 1 nowy członek związku (Dariusz Cegłowski ze szkółki „Łazuccy”), podano natomiast informacje o zmniejszeniu się liczby członków organizacji w 2005 roku o 7 osób, z których 4 zostały skreślone z listy z powodu niepłacenia składek.


    Jeszcze więcej kontrowersji wzbudził projekt Kodeksu Etycznego Związku Szkółkarzy Pols-
    kich. Zapisy tego projektu, wzorowanego na kodeksach innych grup zawodowych, zwłaszcza zapisach funkcjonujących za granicą, dotyczą m.in. relacji z pracownikami oraz klientami i konkurentami. Projekt, przygotowany przez kilkuosobowy zespół złożony z członków ZSzP, określano jako zbyt idealistyczny, zwłaszcza w rozdziale odnoszącym się do relacji z zatrudnionymi. Uznano jednak potrzebę kontynuowania prac nad kodeksem, przypominając, że pomysł jego stworzenia pojawił się w efekcie informacji o niesolidności niektórych kolegów, zwłaszcza jeśli chodzi o zobowiązania finansowe wobec innych.


    Woda i przepisy z nią związane


    Jeden z wykładów wygłoszonych podczas zjazdu omawiał uregulowania prawne dotyczące ujęć i odprowadzania wody w szkółce. Na ten temat mówił Marian Biernacki kierownik Oddziału Ochrony Wód i Gospodarki Wodnej Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego z Gdańska. Omówił ogólne przepisy „Prawa wodnego” — ustawy z 18.07.2001 r. (ze zmianami z 3.06.2005 r.) — które przedstawiliśmy na naszych łamach w specjalnym dodatku „Nawadnianie w szkółkach”, zawartym w numerze 4/2005.


    Prelegent podkreślał konieczność uzyskiwania zezwoleń wodno-prawnych na korzystanie z wody (i odprowadzanie ścieków do wód lub ziemi) w większości przypadków dotyczących towarowej produkcji szkółkarskiej. Brak takich zezwoleń może skutkować karą finansową, o 500% wyższą niż opłata należna za legalne korzystanie z wody (opłaty nie obowiązują jednak w przypadku poboru wód powierzchniowych, np. z rzeki, choć i on wymaga wspomnianego zezwolenia). Stawki za 1 m3 wody są aktualizowane co roku i mają różną wysokość w różnych rejonach kraju, gdyż zależą od rodzaju użytkowanej wody, jej przeznaczenia, jakości, dostępności, itp. Podstawowe stawki, obowiązujące w 2005 r., jakie cytował M. Biernacki, wynosiły 0,087 zł dla wód podziemnych i 0,043 zł dla wód śródlądowych, ale wartość rzeczywistych składek wynikała z pomnożenia wyżej podanych liczb przez wskaźnik odpowiedni dla danego obszaru (najwyższy — na Śląsku).


    W dyskusji szkółkarze wspominali o celowości uzyskiwania w porę pozwoleń wodno-prawnych także i z tego powodu, by stosowny urząd wojewódzki „zarezerwował” odpowiednie ilości wody na potrzeby wnioskodawcy. Dotyczy to zwłaszcza rejonów, w których realizowane jest wiele inwestycji, i gdzie, w efekcie, „spóźniony” szkółkarz może nie otrzymać pozwolenia na wystarczająco dużą ilość wody.


    Niezbędna jest też legalizacja istniejących już studni (z których pobór wody przekracza 5 m3/dobę), co — jak podawali obecni na sali szkółkarze — bywa żmudne i kosztowne (nie powinno tak być, jeśli dysponuje się taką samą dokumentacją, jak w przypadku nowych ujęć, zwłaszcza operatem wodno-prawnym zawierającym obraz przekroju geologicznego).


    Wizyty w terenie


    Tradycyjnie już towarzyszyły one obradom. I tak, 26 listopada uczestnicy zjazdu zwiedzili Centrum Hurtowej Sprzedaży Materiału Szkółkarskiego „Nifra” w miejscowości Góra koło Wejherowa (fot. 1). Właściciel hurtowni Mieczysław Frątczak oferuje na powierzchni 23 000 m2 różnorodny materiał szkółkarski, w 95% pochodzący z importu, głównie z Holandii i Niemiec. 10–15% towaru zgromadzonego w tej hurtowni sprzedawane jest detalicznie (ceny — o 30% wyższe niż hurtowe). Głównymi klientami „Nifry” są jednak właściciele centrów ogrodniczych i firmy urządzające tereny zieleni. Jak powiedział M. Frątczak, zmniejsza się
    w jego hurtowni sprzedaż krzewów iglastych, roś-nie natomiast — drzew alejowych i dużych krzewów do sadzenia w pojedynkę. Mniej więcej od połowy listopada niesprzedany jesienią materiał szkółkarski jest zwożony do hali namiotowej, gdzie rośliny — w większości ustawione na wózkach CC — przechowywane są przez zimę. Pomieszczenie to, w razie potrzeby, jest dogrzewane — ciepłe powietrze, produkowane przez piec na olej opałowy tłoczone jest rękawami foliowymi, które biegną wzdłuż namiotu, pod obiema ścianami bocznymi (fot. 2).



    Fot. 1. Fragment hurtowni „Nifra”, w której 95% roślin pochodzi z importu



    Fot. 2. Namiot, w którym przechowuje się zimą materiał szkółkarski niesprzedany jesienią, bywa dogrzewany ciepłym powietrzem


    Atrakcją ostatniego dnia ubiegłorocznego zjazdu było zwiedzanie przydomowego ogrodu Danuty i Lecha Wałęsów przy ulicy Polanki w Gdańsku (fot. 3). Pani Prezydentowa, pomimo niedzieli i deszczowej pogody, miło przyjęła gości, poświęciła im sporo czasu i osobiście oprowadziła ich po ogrodzie (fot. 4, 5), w którym znajduje się część ozdobna (frontowa) i użytkowa (z tyłu domu). Można było na własne oczy przekonać się, że w ogrodzie Lecha Wałęsy rośnie powojnik 'Lech Wałęsa’ podarowany prezydentowi przez hodowcę tej odmiany Sz. Marczyńskiego po wystawie „Zieleń to Życie 2004”.



    Fot. 3. Dom D. L. Wałęsów, otoczony ogrodem, który w trzecim dniu zjazdu zwiedzali członkowie ZSzP



    Fot. 4. Pani Prezydentowa osobiście oprowadzała gości po swoim ogrodzie…



    Fot. 5. …tu pokazuje szkółkarzom frontową część ogrodu (druga z lewej Justyna Kaleta, inicjatorka i organizatorka wizyty u pp. Wałęsów)


    Po listopadowej wizycie szkółkarzy kolekcja drzew i krzewów przy domu przy ul. Polanki wzbogaci się o kolejne ciekawe okazy, m.in. magnolie i jarzęby, przywiezione przez przybyłych.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułEUROPEJSKIE PERSPEKTYWY DLA POLSKICH POMIDORÓW
    Następny artykułW TROSCE O PRZEJRZYSTOŚĆ RYNKU

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.