ZIELONA FRANCJA CZ. I

    Ważnym impulsem do rozwoju francuskiego szkółkarstwa, które znajduje się w europejskiej czołówce, był niewątpliwie klimat sprzyjający tego typu produkcji drzew, krzewów i bylin. Przyglądając się temu krajowi łatwo jednak dojść do wniosku, że ma na nią duży wpływ także wysoka jakość tamtejszych terenów zieleni i rozumne podejście do ich kształtowania. Widać to nie tylko na ulicach Paryża, będącego wizytówką kraju, czy w ogrodach popularnych wśród turystów zamków nad Loarą (fot. 1), ale i w innych miastach, przy drogach czy rondach, których obsadzenie roślinami może w wielu przypadkach stanowić wzór godny naśladowania. Takich obserwacji dostarczyła mi ubiegłoroczna wycieczka szkoleniowa Związku Szkółkarzy Polskich, w której uczestniczyłam, odwiedzając m.in. szkółki zlokalizowane w rejonie Angers.


    Fot. 1. Jeden z charakterystycznych francuskich ogrodów — przy zamku w Villandry


    Efektowne przykłady



    Najbardziej spektakularnym dowodem na „zielone” myślenie Francuzów jest paryska Zielona Promenada (fot. 2). To popularne dziś miejsce spacerów mieszkańców stolicy zostało urządzone ponad 10 lat temu — na terenie, na którym wcześniej biegła trasa kolejki kursującej od placu Bastylii do wschodnich przedmieść Paryża. Czterokilometrowa promenada, usytuowana ponad poziomem ulic, to niepowtarzalna inwestycja, która jeszcze bardziej podniosła walory jednego z najładniejszych europejskich miast. W miejscu torów jest teraz deptak, rosną drzewa i krzewy, a najbliższe otoczenie także nawiązuje do „wystroju” promenady (fot. 3).



    Fot. 2. Fragment „Zielonej Promenady”, ścieżki rekreacyjnej biegnącej pod dachami Paryża



    Fot. 3. i sąsiadujące z nią tereny zieleni


    Duże wrażenie robi także Parc Floral w Caen w Normandii, założony w 1994 roku dla uczczenia 50. rocznicy zwycięstwa aliantów nad Niemcami. Ten 17hektarowy ogród powstał na miejscu miejskiego śmietniska i w niczym dziś nie przypomina poprzedniego obiektu. Wprost przeciwnie: imponuje różnorodnością ogrodów tematycznych, jakie tam zaprojektowano, i bogactwem gatunków oraz odmian roślin posadzonych na terenie parku. Zwiedzających przyciąga przede wszystkim, usytuowane centralnie, rosarium (fot. 4), w którym zgromadzono ok. 1500 krzewów róż i oznaczono etykietami z nazwami odmian. Wstęp do otwartego przez cały rok parku jest bezpłatny.



    Fot. 4. Rosarium – główna atrakcja parku Floral w mieście Caen w Normandii


    Zieleń tych i innych miast leżących na trasie wycieczki była zadbana i stanowiła przemyślaną całość. Oprócz — dominujących przy francuskich ulicach — platanów i lip, można było zobaczyć np. nowe nasadzenia z miłorzębów (odpowiednio duże okazy, nienarażone na zniszczenie czy uschnięcie).



    Szkółkarski świat i jego okolice



    Główne rejony produkcji szkółkarskiej we Francji to — poza doliną Loary (szczególnie okolic miasta Angers) — Bretania, dolina Rodanu, wybrzeże Morza Śródziemnego. Wszędzie tam sezon wegetacyjny jest znacznie dłuższy niż u nas — w pierwszym z wymienionych regionów trwa zwykle od połowy lutego do połowy listopada.


    Wypowiadane przez właścicieli odwiedzanych szkółek opinie na temat sytuacji ich przedsiębiorstw w ubiegłym roku oraz tendencji na rynku, na którym funkcjonują, były następujące: l Rosnące koszty pracy nie otwierają dobrych perspektyw przed producentami (podawano, że miesięczne zarobki robotnika rolnego — najniższe w porównaniu
    z wynagrodzeniem w innych gałęziach gospodarki — wynoszą 980 euro brutto, a średnio wykwalifikowany pracownik zarabia 15 euro/godz.; we Francji czas pracy nie może przekroczyć 35 godzin w tygodniu).




    • Skraca się okres sprzedaży tzw. finalnego materiału w punktach detalicznych, która odbywa się głównie od marca do maja i bardzo zależy od pogody w danym sezonie (dwie minione wiosny nie przyniosły spodziewanych efektów w handlu ogrodniczym). 


    •  Ważnym kanałem zbytu dla wielu szkółek francuskich jest sprzedaż wysyłkowa, rozwija się też ehandel.


    • Zmniejsza się w ostatnich latach popularność tradycyjnych kwitnących krzewów liściastych, np. tawuł czy ogników, do modnych roślin należy natomiast, przeważnie nieodporny u nas na mróz, Ceanothus sp., a na terenach zieleni powszechnie sadzony jest dziurawiec (Hypericum sp.) 'Hidcote’ — fot. 5 — należący do strefy 6b USDA.


    • Konkurencyjnym towarem — zarówno w szkółkach „młodzieży”, jak i w tych produkujących większe rośliny — są nowe odmiany, które często hoduje się lub selekcjonuje w tych przedsiębiorstwach lub sprowadza z zagranicy („łatwiej zarobić na niewielkiej ilości interesujących nowości niż na masowej produkcji popularnego towaru”). W poszukiwaniu, promocji i ochronie praw do nowych odmian pomocna jest spółka SAPHO, utworzona 30 lat temu przez kilku francuskich szkółkarzy.


    • Konieczne są działania proekologiczne, głównie z powodu zmniejszającej się liczby dostępnych środków ochrony roślin oraz w obliczu perspektywy zaostrzających się przepisów dotyczących ochrony środowiska — w szkółkach francuskich instalowane są obiegi zamknięte (fot. 6), choć nie jest to jeszcze obowiązkowe, ogranicza się zużycie herbicydów, m.in. za pomocą ściółek zapobiegających wyrastaniu chwastów w pojemnikach z roślinami (fot. 7).


    Fot. 5. Jedna z charakterystycznych roślin francuskich terenów zieleni — Hypericum ’Hidcote’



    Fot. 6. Obieg zamknięty pożywki to coraz częstszy widok
    w szkółkach francuskich (tu: firma Renault)



    Fot. 7. Pocięta słoma lniana wykorzystywana jako ściółka zapobiegająca wyrastaniu chwastów w uprawie bylin w pojemnikach (szkółka Lepage)


    Mimo wspomnianego wzrostu kosztów robocizny, szkółki francuskie ustępują pod względem stopnia zmechanizowania produkcji firmom holenderskim czy wielu niemieckim. Przede wszystkim nie widać, tak popularnej w Kraju Tulipanów, robotyzacji pracy.


    Bardziej interesujące naszych szkółkarzy porównanie (do własnej sytuacji) dotyczy jednak przepisów fitosanitarnych, a konkretnie — zaopatrywania roślin w paszporty roślin. Otóż — poza szczególnymi przypadkami (określonymi odrębnymi regulacjami gatunkami roślin) — francuscy szkółkarze sami drukują paszporty w miejscu produkcji i dołączają do dokumentu sprzedaży, czyli faktury (nie ma obowiązku dołączania paszportu do każdej rośliny kierowanej do punktu sprzedaży detalicznej). Takie prawo mają producenci, których gospodarstwa pomyślnie przeszły kontrole fitosanitarne prowadzone regularnie przez francuskie służby ochrony roślin.


    W typowych punktach sprzedaży detalicznej, podobnie jak w innych zachodnioeuropejskich centrach ogrodniczych, rośliny generują stosunkowo małą część obrotów sklepu. W sieci firmy Delbard, znanej przede wszystkim z hodowli róż (a także jabłoni — odmian 'Tenroy’ ROYAL GALA® czy 'Delblush’ TEMPTATION®), posiadającej 18 centrów ogrodniczych we Francji, udział ten wynosi 40–60%, przy czym materiał szkółkarski odpowiada za 15–20% obrotów. Marże na ten towar wynoszą 100–150%. Okresy, gdy można oferować promocyjne ceny mniejsze od ceny hurtowej danego produktu, są ograniczone do dwóch sezonów w roku (ogólnokrajowe „soldy”), poza którymi nie wolno tak drastycznie obniżać cen, nawet szybko tracących atrakcyjność artykułów roślinnych.



    W kolejnym odcinku przedstawię ciekawostki z kilku zwiedzanych szkółek francuskich

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułMASZYNY DLA SZKÓŁKARSTWA
    Następny artykułRENESANS SPICHLERZA EUROPY

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.