Zofia i Zenon Gniadek, którzy prowadzą gospodarstwo w miejscowości Kozieniec koło Potworowa, uprawą rabarbaru zajmują się już 19 lat. Pierwsze plantacje były niewielkie, po 0,2–0,3 ha. Co roku zwiększali jednak powierzchnię uprawy, głównie ze względu na duże zapotrzebowanie na ten surowiec ze strony przemysłu przetwórczego. Obecnie całe gospodarstwo liczy 24 ha, z czego na 18 ha uprawiany jest rabarbar (fot. 1).
Zakładanie plantacji
Plantacje są eksploatowane przez 5 lub 6 lat, każdego roku wymieniane jest około 2 hektarów nasadzeń. Po zlikwidowanej plantacji pole musi przynajmniej przez dwa lata odpoczywać — w tym czasie uprawiane jest zboże i seradela. Przed kolejną uprawą rabarbaru jesienią stanowisko jest przygotowywane do sadzenia. Pole nawożone jest obornikiem, który zostaje głęboko przyorany. Dodatkowe nawożenie mineralne prowadzone jest na podstawie wyników analizy gleby. Rabarbar sadzi się bardzo wczesną wiosną — pod koniec lutego lub na początku marca, gdy ziemia odmarznie. Ponieważ gatunek ten w wyniku rozmnażania z nasion tworzy bardzo zróżnicowane genetycznie potomstwo, do zakładania plantacji wykorzystuje się tylko sadzonki wegetatywne. Pozyskuje się je najczęściej ze starszych roślin z likwidowanych plantacji. Stare karpy dzieli się tak, aby otrzymać trzyoczkowe sadzonki — z plantacji zakładanych z takich dużych sadzonek ogonki można zbierać już w pierwszym roku. Część sadzonek państwo Gniadkowie przygotowują również do sprzedaży. Co jakiś czas kupowane są nowe sadzonki. Rabarbar rozpoczyna wzrost już przy temperaturze –6°C. Sadzonki umieszczane są w wyoranych bruzdach lub dołkach, w rozstawie 1,25 x 0,8 m.
Odmiany
W uprawie znajdują się trzy odmiany rabarbaru: Malinowy, Wiktoria Ulepszona i Przodownik Europy. Ta ostatnia jest odmianą wczesną, tworzy długie ogonki, w dolnej części zabarwione na czerwono, w górnej zielone. Miąższ jest w środku zielony. Wiktoria jest średnio wczesna, tworzy długie na prawie całej długości zielone ogonki (fot. 2). Najpóźniejszy jest Malinowy — średnio plenna odmiana, o ogonkach na całej długości zabarwionych na różowoczerwono, ich miąższ również jest czerwony.
Pielęgnacja roślin
W początkowej fazie wzrostu najważniejsze jest odchwaszczanie plantacji. Wczesną wiosną, gdy rośliny są jeszcze małe, wykonuje się je mechanicznie, odpowiednio dopasowanym do rozstawy rzędów kultywatorem lub glebogryzarką. Później możliwe jest już tylko ręczne usuwanie chwastów. W dalszych latach, aby zapobiec ich wyrastaniu, wczesną wiosną przed rozpoczęciem wegetacji spulchnioną glebę opryskuje się herbicydem doglebowym (Azotop 50 WP w dawce 2,5 kg/ha). Nawożenie obornikiem plonujących już plantacji najwygodniej byłoby prowadzić zimą, gdy gleba jest jeszcze zamarznięta, a rośliny nie rosną — nie są wtedy uszkadzane. Zgodnie z Dyrektywą Azotanową i Ustawą o Nawozach i Nawożeniu, obornika w polu nie można jednak stosować w okresie od 1 grudnia do 28 lub 29 lutego. W gospodarstwie tym na hektar przeznacza się około 2 ton kurzego obornika, który jest wcześniej przynajmniej przez rok kompostowany. Nawożenie mineralne prowadzone jest późną jesienią, wtedy wysiewany jest fosforan amonu w dawce 250 kg/ha i salmag borowy (250 kg/ha).
W trakcie wzrostu roślin konieczne jest wyłamywanie wyrastających pędów kwiatostanowych, które mogą wyraźnie hamować przyrastanie ogonków liściowych. Najlepiej wykonywać ten zabieg sukcesywnie, w miarę wyrastania kolejnych pędów kwiatostanowych. Często prowadzi się go jednorazowo, około dwa tygodnie przed planowanym zbiorem, przed rozpoczęciem pylenia (osypujący się pyłek bardzo brudzi liście i ogonki, i trudno go usunąć).
Choroby i szkodniki
W trakcie uprawy często występują choroby — zgnilizny szyjek korzeniowych i podstawy łodyg (powodowane przez bakterie Erwinia rhapontici i grzyby — Phytophthora cactorum czy Rhizoctonia crocorum); choroby ogonków liściowych (Botrytis cinerea) czy plamistości liści (Ascochyta rhei, Ramularia rhei). Aby zapobiec występowaniu tych chorób wczesną wiosną, gdy rośliny rozpoczną wzrost i po pierwszym zbiorze, należy wykonać zabieg jednym z fungicydów według zaleceń aktualnego „Programu ochrony warzyw”. Spośród szkodników najwięcej problemów może przysporzyć mszyca burakowa (Aphis fabae — fot. 3) oraz larwy i dorosłe chrząszcze kałdunicy zielonki (Gastroidea viridula) i kałdunicy rdestówki (Gastroidea polygoni), a także larwy motyli, na przykład błyszczki jarzynówki (Autographa gamma) i paciepnicy ziemniaczanej (Hydroecia micacea).
Przy licznym występowaniu tych szkodników wykonywany jest zabieg insektycydem, ale dopiero po zbiorze ogonków liściowych.
Zbiory
Zbiór ogonków liściowych rozpoczyna się najczęściej w drugim roku prowadzenia plantacji. Dla celów przemysłowych rabarbar jest zbierany dwukrotnie: pierwszy raz w okresie od 15 maja do 15 czerwca, drugi — od 15 lipca do 15 sierpnia. Czasami możliwy jest jeszcze dodatkowy zbiór jesienny, ale wówczas należy się liczyć z wyraźnie mniejszym plonem w roku następnym. Niekiedy, jak w obecnym roku, termin zbioru może być znacznie przesunięty — pierwszy zbiór rozpoczął się dopiero w ostatnich dniach maja. Wszystkie etapy zbioru są prowadzone ręcznie — „tu nic się nie da zmechanizować” — stwierdza Zofia Gniadek. Dwa dni przed rozpoczęciem zbiorów pobierane są próbki ogonków i badana jest w nich zawartość azotanów. Do zbioru nadają się tylko ogonki zdrowe, nieuszkodzone mechanicznie, o grubości powyżej 1,5 cm — najlepsze są te o grubości od 1,5 do 2,5 cm (fot. 4). Rabarbar ze starszych plantacji nie jest chętnie kupowany przez przetwórnie, ponieważ ogonki są zwykle cienkie i łykowate. Zbiór jest prowadzony w trzyosobowych zespołach: jedna osoba wyrywa ogonki, dwie czyszczą je — odcinają blaszkę liściową i przycinają ogonek od dołu. Następnie ogonki wiązane są w pęczki po 7–10 kg, ładowane do skrzynek lub skrzyniopalet i przewożone do gospodarstwa. W okresie zbioru zatrudnione jest 30–35 osób, jedna może w ciągu dnia zebrać 350–500 kg rabarbaru. W bieżącym roku z pierwszego zbioru w gospodarstwie tym uzyskano średnio 35–40 ton ogonków z hektara. Ogonki zebrane w danym dniu muszą być od razu dostarczone do przetwórni, szybko bowiem tracą dobrą jakość. Z powodu suszy panującej w tym roku w lipcu na plantacji w Kozieńcu nie było drugiego zbioru. Ogonki nie dorastały do odpowiednich rozmiarów (fot. 5), szybko łykowaciały, a na ich przekroju widoczne były dziurki — wynikające z niedoboru wody. Nie zbierano ogonków nawet z niewielkiej części plantacji, którą nawadniano, ponieważ nie były one wystarczająco dobrej jakości.
Organizacja sprzedaży
Przy tak dużym areale produkcji nie można liczyć na poszukiwanie odbiorców dopiero w czasie zbiorów. Dlatego kontrakty z zakładem przetwórczym, z którym po raz kolejny prowadzona jest współpraca, podpisano już w marcu. Tylko dzięki zawartej w umowie kontraktacyjnej cenie minimalnej, która okazała się znacznie wyższa od ceny oferowanej w punktach skupu (0,25–0,30 zł/kg), udało się uzyskać minimalną opłacalność produkcji. Zdaniem pani Zofii, dopiero przy cenie powyżej 0,45 zł/kg można zacząć mówić o opłacalności produkcji.
Z. i Z. Gniadkowie przez lata, w których zajmują się uprawą rabarbaru, nabyli już sporo doświadczenia, wyposażyli swoje gospodarstwo w odpowiedni park maszynowy i zaplecze magazynowe. Przy coraz bardziej spadającej opłacalności produkcji tego warzywa i braku zainteresowania ze strony zakładów przetwórczych obawiają się jednak, że trzeba będzie zastanowić się nad uprawą innych gatunków warzyw. Wielu producentów z gminy Potworów i Klwów zaczyna rezygnować z uprawy rabarbaru. Jeżeli kolejny rok będzie podobnie nieudany, z pewnością powierzchnia plantacji rabarbaru w tym rejonie będzie się zmniejszać.